Ja mówię Versace, ty mówisz Tomasz Hajto.
Ja mówię Dolce Gabbana, ty mówisz moda przez duże M, perfumy… i buty do koszykówki? Coś tu nie gra?
Jeśli w jednym zdaniu zawierają się słowa 'koszykówka’ i 'coś tu nie gra’, to w ciemno można strzelać, że chodzi o Gilberta Arenasa. Nie inaczej jest i w tej historii.
Gil po zabawach z bronią, po poważnych operacjach znów cieszy się zdrowiem i znów regularnie gra. Na razie nie tam gdzie wszystko zostawił ale najważniejsze, że w ogóle jest i gra.
Póki co, po wygaśnięciu jego 'butowej’ umowy z Adidasem żadna wielka marka nie zgłasiła się do niego by grając reklamował ich buty.
Dlatego właśnie od tego sezonu mogliśmy oglądać Arenasa m.in. w Jordanach, Under Armour czy kilku modelach Nike. Bez wiążącego kontraktu, może nosić co mu się podoba – jednak wg. przepisów ligi nie więcej niż w 5 meczach 1 parę.
Wczoraj w starciu z Lakers przebił jednak wszystko przy okazji świetnie wpisując się w coś, co zwaliśmy swego czasu "gilbertologią".
Otóż Gil zagrał wczoraj butach marki Golce&Gabbana. Zabij mnie ale basket był do wczoraj ostatnią rzeczą, jaka kojarzyła mi się z tą marką… do wczoraj.
Kosztują prawie $400 ale gra się w nich chyba dobrze. Arenas kryty przez Rona Artesta rzucił 23 punkty.
– Buty do koszykówki… 400 dolarów
– Pokazanie się z dobrej strony w Hollywood… bezcenne.
Buty do koszykówki – największy wybór na www.1but.pl – Zobacz