Wolna agentura 2023. Podpisy, analizy cz.5

Kolejne podpisy pod nowymi kontraktami, przedłużania starych i transfery. Zapraszam do lektury i komentowania.

Russell Westbrook zostaje w Los Angeles Clippers na kolejne dwa sezony. Strony przystały na warunki dwuletniego kontraktu o wartości $7,8 mln. W umowie zapisana jest opcja zawodnika na rozgrywki 2024-25.

Komentarz: Clippers chcieli go zatrzymać, a on chciał zostać w Clippers, albo raczej, jak najbliżej swojej rodziny w Los Angeles. Wyszło dobrze dla obu stron. W swoim przeglądzie wolnych agentów napisałem: „Myślę, że poczeka, zobaczy co się wydarzy, a jak opadnie pierwszy transferowo-podpisowy kurz… zostanie w Clippers. Zdziwię się, jeśli na tym etapie życia i kariery wybierze pieniądze „gdzieś tam”. Russ jest z Los Angeles, gdzie żyje cała jego rodzina. Clippers, którzy nadal mają mistrzowskie aspiracje, są zatem dla niego idealnym rozwiązaniem w dwóch z trzech kluczowych aspektów (gra o coś, bliskość rodziny, finanse). Nawet za ligowe minimum dla weterana, które w przypadku Westbrooka wynosi $2,7 mln.”
Clippers nie mieli do Russa pełnych praw Birda, mogli dać mu maksymalnie $3,8 mln w ramach „non-Bird exception.” I to wystarczyło, by go mieć.
Jego średnie z 21 meczów, po przenosinach do Clippers (transfer do Jazz, potem wykupienie kontraktu) sięgnęły 15,8 punktu, 4,9 zbiórki, 7.6 asysty oraz 1,1 przechwytu. To mniej więcej tyle, ile notował na przestrzeni całego sezonu (73 mecze – 15,9 punktu, 5,8 zbiórki, 7,5 asysty oraz 1 przechwyt).
W play-offach, przegranych w pięciu meczach przeciwko Suns, jego średnie wzrosły do 23,6 punktu, 7,6 zbiórki, 7,4 asysty, 1,4 bloku, 1,2 przechwytu.
Tak po ludzku, bardzo cieszę, że Westbrook został tam, gdzie chciał. A co być może jeszcze ważniejsze, jest tam, gdzie go chciano. Pamiętam, jak zaraz po transferze do Jazz, niektóre amerykańskie media sugerowały, że to może być koniec Westbrooka w NBA. Zaszczuty w Lakers, obwiniany o rzeczy, za które nie był odpowiedzialny, wręcz wypchnięty na koniec z tej organizacji (sugestie o tym, że był „energetycznym wampirem” w Lakers), w końcu znalazł spokój dosłownie w szatni obok.
Sportowo, to zawsze będzie ta sama historia, która albo Ci się podoba, albo nie. Russ przychodzi do Twojej drużyny z całym swoim pakietem dobrych i złych przyzwyczajeń na boisku. Ale możesz mieć pewność, że co mecz da Ci 100% tego, co ma. Czasem poprowadzi Cię do wygranej, czasem nie. Ostatnie play-offy pokazały tym (akurat nie mi, bo ja o tym wiem), dla których Russ był już skończony, że mimo wieku (34), mimo tego, że już nie lata regularnie nad obręczami, jak kiedyś, jego gra tyłem do kosza z obrońcami, kreuje dla jego drużyn przewagi, które coach Lue powinien jeszcze lepiej zagospodarować po przepracowaniu obozów przygotowawczych do nowego sezonu. Poza tym, Westbrook, w przeciwieństwie do Leonarda (52 mecze) i George’a (56 meczów) jest dostępny dla trenera i drużyny. A to jest cecha, której nie można lekceważyć, szczególnie w tej organizacji, z tymi liderami. Za te pieniądze, na tym etapie życia i kariery Russa, to właściwie nie mamy o czym rozmawiać w sferze ryzyka. Gdyby jego gaża zjadała jedną trzecią salary, wtedy można by było podyskutować, czy nie dałoby się lepiej wydać tych pieniędzy. W tym przypadku? Nie, nie dałoby się lepiej wydać niecałych ośmiu milionów dolarów.

Dejounte Murray i Atlanta Hawks zgodzili się na warunki czteroletniego przedłużenia kontraktu o wartości $120 mln. Umowa wejdzie w życie z początkiem sezonu 2024-25. Ostatni rok umowy będzie opcją zawodnika.

Komentarz: Z perspektywy klubu ten ruch trzeba oceniać dobrze, jeśli chodzi o finanse. Murray jest teraz pod kontraktem przez najbliższych pięć lat, w ciągu których zarobi $138 mln ($18 mln w najbliższym). Biorąc pod uwagę ile zarabiają lub za moment będą zarabiać inni gracze z tej pozycji, o podobnym potencjale, to jest to dobra cena za 26-letniego zawodnika, który najprawdopodobniej nie sięgnął jeszcze sufitu swoich umiejętności oraz fizyczności, a już doszedł do poziomu All-Star (2022). Jest to bardzo ciekawa i też trochę zaskakująca decyzja Murraya i jego agenta, którym jest rosnący w siłę Rich Paul. Dlaczego zaskakująca? Otóż już za rok, czyli latem 2024 roku, Murray byłby uprawniony do podpisania z Hawks pięcioletniej umowy o wartości $260 mln. Każdy inny klub mógłby dać mu czteroletni kontrakt warty $193 mln. Trochę może więc zaskakiwać to, że Murray zdecydował się zabezpieczyć swoją przyszłość już teraz za łącznie „tylko” $138 mln, a nie chciał poczekać do przyszłych wakacji i przetestować swoją wartość. Kwestią osobną pozostaje to, czy Hawks chcieliby mu tyle dać, czy rynek wyznaczyłby za niego taką cenę, ale chyba to, co wziął teraz, nie powinno zniknąć za rok. Trzeba pamiętać, że jesienią 2018 Murray zerwał ACL prawego kolana. Powrót do zdrowia zabrał mu cały sezon 2018-19. Może więc wolał wróbla w garści w postaci blisko $140 mln w pięć najbliższych lat, niż realną, choć niepewną, perspektywę zarobienia dużo więcej. Ale zostawmy pieniądze.
Duet Murray-Young nie grał tak, jak Hawks się spodziewali, gdy ściągali Murraya ze Spurs rok temu. W teorii obaj mieli się uzupełniać. W praktyce działo się to zdecydowanie za rzadko. Hawks mają nadzieję, że z nowym trenerem (Quin Snyder) sprawy będą wyglądać inaczej.
W swoim pierwszym sezonie w Atlancie, Murray notował po 20,5 punktu, 5,3 zbiórki, 6,1 asysty oraz 1,5 przechwytu w 74 meczach.

Dario Saric zagra w Golden State Warriors. Strony porozumiały się w sprawie rocznej umowy o wartości $2,7 mln.

Komentarz: Bardzo mi się podoba ten ruch dla Wariors. Chorwat będzie dla coacha Steve’a Kerra kombinacją internacjonałów, którzy przewinęli się w ostatnich latach przez szatnię Warriors. Da trochę siły, jak kiedyś Andrew Bogut. Trochę wszystkiego, jak Nemanja Bjelica. Oczywiście wszystko w swoim własnym stylu. 29-latek ma ponad dwa sezony doświadczenia z grania razem z Chrisem Paulem w Suns. Dobry, bardzo tani ruch.

Isaiah Stewart i Detroit Pistons porozumieli się w sprawie czteroletniego kontraktu o wartości $64 mln. Umowa wejdzie w życie z początkiem rozgrywek 2024-25.

Komentarz: 22-latek grał w ubiegłym sezonie na poziomie 11,3 punktu, 8,1 zbiórki oraz 1,4 asysty. W swoim trzecim sezonie w NBA zaczął dokładać rzut za trzy punkty do repertuaru swoich zagrań (1,3 celnej trójki na mecz. Wcześnie 0,3 i 0,2). Nie mam problemu z tą umową, mimo że nie jest najmniejsza. Jest to ewidentnie inwestycja na poczet przyszłych sukcesów. Pistons nie będą bić się o tytuł w przyszłym sezonie. Zatem bardziej, niż myśleć o wielopoziomowym dopasowaniu i finansach, bardziej musi zależeć im na zatrzymaniu swoich młodych talentów, rozwijaniu ich. Owszem, moment, w którym sami siebie będą musieli sprawdzić zbliża się wielkimi krokami. Ten ruch nie blokuje im niczego.

Jakob Poeltl i Toronto Raptors dogadali się w sprawie czteroletniego kontraktu o wartości $80 mln.

Komentarz: Mam trochę mieszane uczucia odnośnie tego podpisu. Austriak jest centrem ponadprzeciętnym, ale… czy można powiedzieć o nim coś więcej? Bo zobacz, taki Ivica Zubac zarobi $10,9 mln w tym oraz $11,7 mln w przyszłym sezonie. Czy Poeltl jest dwa razy lepszy? Nie jest. Patrzmy dalej – Kevon Looney ($7,5 mln), Isaiah Hartenstein ($9,2 mln), Nic Claxton ($9,6 mln), Al Horford ($10 mln), Steven Adams ($12,6 mln), Wendell Carter Jr. ($13 mln), Jonas Valanciunas ($15,4 mln), Jusuf Nurkic ($16,8 mln), Nikola Vucevic ($18,5 mln). Widzisz skalę? Można śmiało pokusić się o tezę, że każdy z tych środkowych robiłby dla Raptors to samo, albo i więcej, za mniejsze pieniądze.
Drużyna z Toronto, by pozyskać Poeltla, oddała przyszłoroczny wybór w drafcie, więc należało się spodziewać, że się dogadają i go zatrzymają. Ta suma, to nie jest jakaś wielka kradzież, czy gigantyczne zaskoczenie, ale nie jest to mało biorąc pod uwagę, że ta ekipa o tytuł bić się nie będzie w nadchodzącym sezonie. Tak, wiem. Trzeba wziąć pod uwagę rosnące salary, z czym ja sam ewidentnie mam delikatny problem, póki co. To znaczy, nie mam problemu z tym, że zawodnicy będą zarabiać więcej, tylko z tym, że będzie trzeba zaktualizować sobie samemu sposób patrzenia i oceniania poszczególnych sum dla danych graczy. Gdyby 27-letni Austriak był ostatnim elementem układanki składu, który pójdzie bić się o tytuł, to znają państwo moje stanowisko na temat ceny mistrzostwa, ale Raps, co najwyżej powalczą o top 10. A w takich drużynach za usługi niemal każdego gracza da się zapłacić mniej.

New York Knicks i Donte DiVincenzo dogadali się w sprawie czteroletniej umowy wartej $50 mln. Knicks użyją tu wyjątku „non-taxpayer mid-level exception.”

Komentarz: Podoba mi się ten ruch Knicks. Tym bardziej, że użyli swojego wyjątku na ten kontrakt. 26-latek grał w ostatnim sezonie w Warriors. Trafiał tam najlepsze w karierze 39,7% zza łuku (2,1 celnej trójki na mecz). Obroni dwóch, może nawet trzech pozycji. Podejmuje całkiem rozsądne decyzje na boisku. Kogoś takiego Knicks potrzebowali. Poza tym będzie to połączenie trzech kolegów z uczelni Villanova. Jalen Brunson, Josh Hart i DiVincenzo grali tam kiedyś razem. Wzmocni rotację Knicks, ale jeśli zajdzie taka potrzeba, jego umowa może stać się częścią większej wymiany.

Jordan Clarkson zostaje w Utah Jazz na trzy kolejne sezony. W tym czasie zarobi $55 mln. W kwestii technicznej, to w zasadzie jest to dwuletnie przedłużenie umowy, ponieważ Clarkson, jakiś czas temu, wszedł w opcję gracza ($14,2 mln) n nadchodzący sezon.

Komentarz: To są mniej więcej pieniądze, które myślałem, że dostanie. Nie mam za bardzo do czego się czepić. Clarkson grał w ostatnim sezonie na poziomie 20,8 punktu, 4 zbiórek oraz 4,4 asysty. Po odejściu Donovana Mitchella zwiększyły się jego minuty, rzuty i rola. Co ciekawe, wzrosły mu również odsetki celności z gry i za trzy punkty, co nie jest regułą w tego typu przypadkach. Clarkson ma 31 lat, więc nie powinien mieć problemu z pozostaniem na tym samym poziomie fizycznie przez czas trwania tej umowy. Jestem bardzo ciekaw jaki plan na samych siebie mają Jazz. Czy sprowadzenie Johna Collinsa będzie dla nich bodźcem do przyspieszenia procesu przebudowy? Czy zaatakują (przynajmniej) play-in w tym sezonie? Czy są wystarczająco silni i czy sami będą tego chcieli? Bez względu na wszystko, umowa Clarksona jest jak najbardziej do handlowania. Ale też bez problemu, bez uszczerbku dla procesu, jaki by on nie był w Utah, można go zatrzymać i nim grać.

Toronto Raptors i Jalen McDaniels dogadali się w sprawie dwuletniego kontraktu o wartości $9,3 mln. Drużyna z Toronto użyje tutaj swojego wyjątku „bi-annual exception”.

Komentarz: Gdyby to był Jaden, to byłoby idealnie. A tak na poważnie, to dobry i niedrogi ruch. Chciałem powiedzieć, że to gracz w stylu Nicka Nurse’a, ale przecież ten już jest w Filadelfii. Jestem przekonany, że Darko Rajakovic, nowy coach Raptors, też znajdzie dla niego rolę. Biegający, mobilni skrzydłowi z przyzwoitym rzutem zawsze w cenie. Gdy ta cena wysoka nie jest, to już w ogóle dobrze.

Jae Crowder zostaje w Milwaukee Bucks na kolejny sezon. Co ciekawe, warunki umowy nie zostały (jeszcze) podane do publicznej wiadomości.

Komentarz: Gdybym znał wartość umowy, to miałbym jasny obraz, czy mi się ona podoba, czy nie. Ale zakładając, że nie jest to coś więcej, niż minimum, to jest to dla mnie bardzo neutralny ruch. Nie super, nie tragiczny, po prostu neutralny. 33-latek został sprowadzony w trakcie tamtych rozgrywek po tym, jak odmówił gry w Suns, gdy dowiedział się, że jego rola w rotacji Monty Williamsa zostanie ograniczona. Zagrał 18, bardzo przeciętnych meczów w rundzie zasadniczej. W play-offach praktycznie był poza rotacją. Na miejscu Bucks obawiałbym się, że Crowder jest już fizycznie poza górką. A jeśli tak, to mały jest sens posiadania w rotacji gracza, którego rolą jest bronić i dawać spacing. Bo jeśli nie robi jednej z tych rzeczy, pamiętając też, że nie kozłuje i nie podaje, to staje się zbyt jednowymiarowy, zbyt czytelny, żeby nim grać.
Aktualizacja: Wartość umowy wynosi $3,1 mln. Mogę z tym żyć.

Eric Gordon zgodził się podpisać z Phoenix Suns dwuletnią umowę o wartości $6 mln.

Komentarz: Znakomity ruch Suns! Przypominam, że po pozyskaniu Bradleya Beala było wiele obaw o to, czy Suns będą w stanie skompletować kompetentną ławkę. Zrobili to! I to jak! Gordon trafił na wolny runek po tym, jak zwolnili go Clippers. Decyzja była podyktowana względami finansowymi. 34-latek miał zapisane $21 mln na nadchodzący sezon, ale nie była to suma gwarantowana. Clippers skorzystali z możliwości terminacji tej umowy. Ruchy oszczędnościowe są zrozumiałą rzeczą, ale trzeba pamiętać, że Clippers oddali m.in. wybór w pierwszej rundzie draftu, żeby pozyskać Gordona z Houston Rockets. Gordon zastanawiał się między Golden State Warriors, Milwaukee Bucks, Houston Rockets i Phoenix Suns. Wybrał tych ostatnich ostatnich.
Jeśli chodzi o Clippers, to ta sekwencja zdarzeń, może ich sportowo zaboleć. Zrezygnowali z doświadczonego weterana, który zasilił ich groźnego rywala. Był to jednak ruch, który nawet ci abstrakcyjnie bogaci Clippers i ich właściciel Steve Ballmer, musieli zrobić. Pozbywając się pieniędzy Gordona z listy płac, Clippers zaoszczędzili sobie aż, uwaga, $110 mln! Tak, sto dziesięć milionów dolarów amerykańskich. Jak? Za każde $5 mln powyżej progu podatkowego, płaci się $2,5 od każdego wydanego dolara. Zatem za $5 mln w kontrakcie danego gracza, płaci się $12,5 mln podatku. Kolejne $5 mln ponad próg, to już $2,75 za dolara. Kolejne $5 mln, to już $3,50 za dolara. Ten podatek rośnie wraz z rosnącymi zobowiązaniami. Czy Clippers mogli, mimo wszystko, zacisnąć zęby i sięgnąć głębiej do kieszeni pana Ballmera? Mogli, ale jak widać, nie chcieli tego robić.

Miles Bridges wraca do NBA. W najbliższym sezonie zagra za $7.9 mln, na mocy „qualifying offer.”.

Komentarz: 25-latek nie grał cały poprzedni sezon. W maju 2022 roku doszło do „incydentu” między nim, a matką jego dwójki dzieci. NBA nałożyła na niego 30 meczów zawieszenia, z czego 20 zaliczono w ramach poprzedniego sezonu. Miles i jego agent negocjowali z Hornets nowy kontrakt, ale negocjacje nie szły dobrze. Próbowano również możliwości przeprowadzenia sign-and-trade. Też bez skutku. W takiej sytuacji Brigdes uznał, że zagra ten sezon na mocy kwalifikowanej oferty, a po nim stanie się wolnym agentem. Przypomnę tylko, że w sezonie 2021-22 Blidges był najlepszym strzelcem Hornets (20,2 punktu). Dodatkowo notował po 7 zbiórek i 3,8 asysty. Ja tu nie jestem od tego, żeby oceniać jakim jest człowiekiem poza boiskiem, ale ten ruch, uważam za odważny i na swój sposób imponujący. Mam na myśli to, że nie ugiął się i nie przyjął oferty, która, jak zakładam, była mocno poniżej jego sportowej wartości. Hornets zapewne chcięli wykorzystać moment i zagrać mu „niską piłkę.” Zanim pojawiły się pozaboiskowe problemy, mówiło się, że Bridges może liczyć na $20 mln+ za sezon w ramach nowej umowy. Postawił na siebie, zobaczymy z jakim skutkiem. Jako gracz na tego typu umowie, będzie miał prawo wetowania potencjalnych wymian z jego udziałem.

Joe Ingles i Orlando Magic dogadali się w sprawie dwuletniej umowy o wartości $22 mln.

Komentarz: Nie rozumiem tego ruchu. Już niebawem 36-letni zawodnik nie wpisuje się w oś czasu rozwoju tej ekipy. Weteran do szatni? Jak najbardziej, ale nie za tyle pieniędzy. A przecież Magic mają ludzi na jego pozycji.

Moritz Wagner zostaje w Orlando Magic na dwa kolejne lata. W tym czasie zarobi $16 mln.

Komentarz: Nie nazwałbym tego podatkiem od posiadania bardziej utalentowanego brata, Franza. 26-letni Moritz już od ponad dwóch sezonów robi dobrą pracę w rotacji Magic. W tamtych rozgrywkach, głównie z ławki, notował po 10,5 punktu, 4,5 zbiórki oraz 1,5. To jest dobry kontrakt za solidnego gracza.

Malik Beasley zagra w nowym sezonie w barwach Milwaukee Bucks. Wartość rocznej umowy wynosi $2,7 mln.

Komentarz: Bardzo dobre i bardzo niedrogie wzmocnienie Bucks. Lakers zrezygnowali z jego opcji na ten sezon wartej $16,5 mln. Gdyby przychodził do Milwaukee z tak dużym kontraktem, wtedy moglibyśmy szukać finansowych minusów takiego ruchu. W tej sytuacji, ten ruch można oceniać tylko dobrze. 26-latek w ostatnich czterech sezonach trafia po trzy trójki na mecz. Ludzie dający spacing w drużynach Giannisa Antetokounmpo są zawsze w cenie.

76ers zdecydowali się wyrównać ofertę Utah Jazz złożoną dla ich zawodnika Paula Reeda. Jest to trzyletni kontrakt warty $23 mln.

Komentarz: Cwania, Danny Ainge, skonstruował warunki tej umowy w taki sposób, żeby były one jak najtrudniejsze do przełknięcia dla 76ers. W umowie są m.in. zapisy o tym, że pieniądze z pierwszego roku są w pełni gwarantowane, natomiast pieniądze z kolejnych dwóch sezonów staną się gwarantowane tylko wtedy, gdy drużyna Reeda awansuje do drugiej rundy play-offów w nowym sezonie. Sprytnie, bo Jazz raczej druga runda by nie groziła, a 76ers owszem. Ale trafiła kosa na kamień. Daryl Morey nie chciał dać się wystrychnąć na dudka przez Ainge’a i ofertę wyrównał. Reed ma teraz prawo zawetowania potencjalnych wymian z jego udziałem. Przez najbliższy rok nie może też być transferowany do Utah Jazz.

Phoenix Suns i Memphis Grizzlies dokonali bardzo ciekawego ruchu. Suns wysyłają do Memphis Isaiaha Todda (przybył do nich razem z Bradley’em Bealem) oraz prawo do zamiany picków w pierwszej rundzie draftu 2024 i 2030 roku. W zamian otrzymają trzy wybory w drugich rundach draftów. Będą to wybory w 2025 roku (od Pelicans) oraz w 2028 i 2029 roku od nich samych.

Komentarz: Dobry i ciekawy ruch dla obu stron. Suns odzyskali trochę draftowych dóbr, z których wystrzelali się ściągając Beala. Zamiana picków w przyszłym roku będzie mieć zapewne małe znaczenie. Obie drużyny zapewne będą w play-offach, a ich wybory znajdą się w trzeciej dziesiątce. Wybór w 2030 roku brzmi ciekawie. Zobaczymy kto będzie jego beneficjentem. Obie organizacje mogą być dosłownie wszędzie za siedem lat.

Parę mniejszych, mniej ekscytujących ruchów:

Sacramento Kings ściągnęli do siebie Chrisa Duarte z Indiany Pacers. W zamian wysłali dwa wybory w II rundach draftu (2028 od Dallas oraz 2030 od samych siebie).

Hawks oddają TyTy Washingtona, Usmana Garubę, Rudy’ego Gaya oraz wybór w II rundzie draftu do Thunder za Patty Millsa. Ruch ten zaoszczędzi jakieś $4,5 mln klubowi z Georgii.

Oklahoma Thunder i Vasilije Micic dogadali się w sprawie trzyletniego kontraktu wartego $23,5 mln. 29-letni Serb jest MVP Euroligi z roku 2021.

Aaron Holiday przenosi się na rok do Houston Rockets. W tym czasie zarobi $2,3 mln.

Torrey Craig i Chicago Bulls porozumieli się w sprawie dwuletniego kontraktu wartego $5,3 mln.

Cory Joseph będzie zawodnikiem Golden State Warriors od nowego sezonu. W ramach rocznej umowy zarobi $3,1 mln.

Cody Zeller, srebrny medalista tegorocznych finałów NBA przenosi się na rok do New Orleans Pelicans. W tym czasie zarobi $3,1 mln.

Mo Bamba zgodził się na roczny kontrakt w Philadelphii 76ers. Wartość tej minimalnej umowy wynosi w jego przypadku $2,3 mln.

Montrezl Harrell zostaje w 76ers na kolejny rok. W tym czasie zarobi $2,8 mln.

Luka Garza zostaje w Minnesocie. Nadal na mocy umowy „two-way”.


* Tekst napisałem oryginalnie dla portalu Unibet.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.