Allen Iverson oficjalnie skończył karierę

W NBA ostatni raz widziany był w 2010 roku. Grającego profesjonalnie w koszykówkę można było zobaczyć go jeszcze potem w Turcji. Od 2011 roku nie był związany z żadną drużyną. 38-letni Allen Iverson w ciągu najbliższych dni oficjalnie ogłosi zakończenie swojej kariery.
W marcu tego roku miał propozycję gry z D-League, kontrakty oferowały mu też kluby z Chin. On jednak za wszelką cenę chciał wrócić do NBA.
Iverson rozegrał w NBA 14 sezonów z czego 10 z kawałkiem w barwach 76ers. Na 135 meczów przeniósł się do Denver. Potem zaliczył nieudany sezon w Detroit Pistons. To właśnie tam, z różnych przyczyn (nie tylko pozaboiskowych) A.I. zamknął sobie drogę do NBA. Wprawdzie w kolejnych rozgrywkach (2009-10) był jeszcze w lidze ale grą trudno było to nazwać. Zaliczył ledwie trzy mecze w barwach Memphis Grizzlies po czym zniknął. Pomocną dłoń wyciągnęli do niego Sixers. W swoim drugim rozdziale w klubie, który wybrał go z pierwszym numerem draftu w 1996 roku, zapisał jedynie 25 meczów. Jak się potem okazało były to jego ostatnie mecze w NBA. Rozwód, problemy z alkoholem, hazardem, kłopoty z prawem. Koszykówka zeszła na dalszy plan.
 
Zanim jednak Iverson przepił i przegrał w kasynach

ponad $200mln
, zanim na zawsze zamknął sobie drogę powrotną do NBA, był taki okres kiedy był jedną z najjaśniejszych gwiazd w tej lidze. Iverson w latach 1999-2008
nigdy nie zdobywał mniej niż 24.8 punktu na mecz. Aż pięć sezonów w tym czasie kończył ze średnią powyżej 30 punktów. 11 wybierany do
All-Star, MVP sezonu roku 2001, czterokrotny król strzelców, trzykrotny najlepszy przechwytujący. Jego średnia punktowa za całą karierę
wynosi 26.7 na mecz (a do tego 3.7 zbiórki, 6.2 asysty i 2.2 przechwytu). Wyższą ma tylko pięciu graczy – Michael Jordan, Wilt Chamberlain, LeBron James,
Elgin  Baylor i Jerry West.

Tylko sześciu graczy w historii ligi szybciej niż on osiągnęło próg 20000 punktów. A.I. zrobił to w swoim 713. meczu. Szybsi byli tylko Wilt Chamberlain (499), Michael Jordan (620), Oscar Robertson (671), Kareem Abdul-Jabbar (684), LeBron James (703) oraz Elgin Baylor (711).
Miał 183cm wzrostu (w butach), ważył niewiele ponad
70kg a mimo to przez ładnych parę lat nie było na niego mocnych. Nie było obrońcy, który byłby w stanie mu ustać, nie było obrony której Iverson nie byłby w stanie rozmontować.
Popatrz teraz na swojego kolegę, który ma 180cm wzrostu i waży 70kg. Wyobraź go sobie dunkującego i robiącego to wszystko, co robił A.I. w krainie gigantów. Trudno to sobie wyobrazić? A no właśnie. Larry Brown, który przez sześć lat trenował go w Filadelfii (to on w zasadzie zdefiniował na nowo jego rolę w NBA – z klasycznej jedynki z powodzeniem przekwalifikował go na bardzo nietypową dwójkę), powiedział kiedyś o nim "Pod względem fizycznym nigdy nie widziałem kogoś takiego jak on. Drugiego takiego już raczej nie będzie."
Szybkość, skoczność, zwinność, duża odporność
na ból.
W lutym 2005 roku wypłacił obronie Orlando Magic aż 60 punktów!
W 2001 roku wprowadził 76ers do Finałów mając za partnerów grupę ligowych średniaków. Dla Ciebie może być boiskowym samolubem, zarozumialcem z przerośniętym ego, które ostatecznie go zgubiło. Dla mnie to koszykarski geniusz, fizyczny wybryk natury, który swoją grą otworzył koszykówkę niskim zawodnikom. Jego serce do gry to było coś!
Żegnaj A.I….   

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.