Half-Man, Full-Amazing

Vince Carter zdmuchnął dwa miesiące temu 40 świeczek z urodzinowego tortu. V.C. ma taką rutynę w tym sezonie, że w ramach rozgrzewek przed meczami, trafia sobie rzut z połowy boiska po czym dunkuje na ten sam, ostrzelany kosz. Zazwyczaj jest to coś normalnego. Czasem coś lepszego. Jakieś delikatne 360 czy coś tego typu.
Przed wczorajszym meczem z Pelikanami, Carter pokusił się o coś takiego!
Jestem w szoku. Naprawdę. Powiedzmy to sobie szczerze – Vince nadal potrafi ładnie zadunkować i w ogóle cały czas porusza się z klasą i gracją, ale pułapy, których sięga to już nie to, co kiedyś.
Ten tutaj wsad niszczy wszystko to, co myśleliśmy o nim w kontekście starzenia. Ten człowiek się nie starzeje. Takiego wsadu nigdy nie zrobi większość koszykarzy powszechnie uważanych za atletycznych. Poza tym można odnieśćwrażenie, że gdyby trzeba było, to V.C. poszedłby w górę jeszcze wyżej.
A zatem, od dziś, Vince Carter oficjalnie przestaje być Half-Man, Half-Amazing. Od teraz jest Half-Man, Full-Amazing!

Szkoda, że nie pograł w Toronto, jak tam byłem.


                            

http://cbssports.com/images/visual/whatshot/USATSI_8472719.jpg

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.