Migawka z Historii: Freeze-out Revenge Game

Michael Jordan trafił do NBA w sezonie 1984-85. W zasadzie, od samego początku mocno zaznaczył swoją obecność w lidze. Głosami kibiców, jako jeden z niewielu debiutantów w historii, został wybrany do pierwszej piątki na Mecz Gwiazd (po nim tylko ośmiu debiutantów trafiło do All-Star Game, ale żaden z nich jako starter. Byli to Patrick Ewing, David Robinson, Dikembe Mutombo, Shaq O’Neal, Grant Hill, Tim Duncan, Yao Ming, Blake Griffin).
M.J. skończył rozgrywki ze średnimi na poziomie 28.2 punktu, 6.5 zbiórki, 5.9 asysty oraz 2.4 przechwytu.
"Stara gwardia" nie do końca była zachwycona pojawieniem się nowego, bezczelnego smarkacza, który nie miał zamiaru im się kłaniać, który przebojem przejmował ligę. 
Jordan, owszem, w Meczu Gwiazd 1985 roku zagrał, bo taka była wola kibiców, ale padł ofiarą akcji, którą nazwano "M.J. freeze-out." Za wszystkim stał podobno Isiah Thomas. Pomysł polegał na tym, żeby Jordanowi nie podawać piłek w czasie widowiska.
Plan się udał. Młody gwiazdor Byków zdobył tylko 7 punktów w swoim pierwszym w karierze Meczu Gwiazd. Zachód wygrał 140:129. MVP meczu został Ralph Sampson.
Jordan obiecał sobie, że zemści na Thomasie przy najbliższej możliwej okazji.
Długo nie musiał czekać. Już dwa dni później, 12 lutego 1985 roku, do Chicago przyjechali "Źli Chłopcy" z Detroit z Thomasem na czele.
Mecz zapisał się w historii jako "Freeze-out Revenge Game" czyli mecz bezpośrednio korespondujący z wydarzeniami związanymi z Weekendem Gwiazd.
Jordan wziął rewanż na Thomasie. Z parkietu schodził z dorobkiem 49 punktów, 15 zbiórek, 5 asysty oraz 4 przechwytów. Bulls wygrali to starcie 139:126.
Ciekawostka: Gracze Bulls nie oddali w tym meczu ani jednego rzutu za trzy punkty. Pistons z kolei byli w tej kategorii 3/9.    
 

                            

https://i.ytimg.com/vi/HeoMSFqWhOY/hqdefault.jpg

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.