Wygląda na to, że Kobe lubi bić rekordy przeciwko drużynie Toronto Raptors.
Wieki temu a dokładnie 23. stycznia 2006 roku lider Lakers wypłacił ekipie z Kanady 81 punktów! Ilekroć wracam pamięcią do tamtego meczu, zawsze mówię sobie pod nosem "osiemdziesiąt jeden". Trudno uwierzyć, że taki mecz we współczesnej koszykówce w ogóle miał miejsce.
Minione nocy 36-letni Bryant znów zapisał się na kartach historii NBA w starciu przeciwko Raptors.
Kobe, w wygranym przez Lakers meczu 129:122 (OT), zaliczył triple-double złożone z 31 punktów, 10 zbiórek oraz 12 asyst.
Tym samym stał się najstarszym w historii graczem, który zdobywa 30+ punktów i zalicza przy tym triple-double. Rekord należał do tej pory do Larry’ego Birda, który zrobił to w wieku 35 lat.
Kobe dodatkowo osiągnął pułap 6000 asyst w karierze. Od wczoraj tylko on może pochwalić się 30000 punktów i 6000 asyst. Nikt przed nim tego nie zrobił.
Bryant ma w tym momencie 32153 punkty. Do Michaela Jordana, na liście najlepszych strzelców w historii, brakuje mu już tylko 139 punktów.