* Jutrzejszej nocy nastawcie budziki na 1.00. Persona non grata Ohio czyli LBJ wraca na stare śmieci. "The Return" będzie zabezpieczać rekordowa liczbą policjantów i ochroniarzy. Do hali nie będzie można wejść z przedmiotami, które w jakikolwiek sposób mogłyby budzić i kumulować negatywne emocje w kierunku LeBrona.
Warto w tym momencie podkreślić podwójną kreską, że James nadal żyje w swoim świecie i zachowuje się jak skończony bałwan. Zdawało się, że zrozumiał bezsensowność "De Decyzji" i najadł się tyle wstydu i na tyle spokorniał, żeby mieć nauczkę na przyszłość. Nic z tego. W przeddzień meczu, który może może być jednym z największych, jeśli nie największym "kotłem" w historii powrotów znienawidzonych gwiazd pan James zamiast dmuchać na zimne i powiedzieć coś miłego, dolewa przysłowiowej oliwy do i tak już sporego ognia.
Wczoraj w wywiadzie dla ESPN wyznał, iż chciałby żeby jego koszulka #23 zawisła pod kopułą hali Quicken Loans Arena.