O.G. Anunoby przechodzi do Knicks! Analiza wymiany

New York Knicks i Toronto Raptors dogadali się w sprawie wymiany. Na jej mocy do Kanady powędrują R.J. Barrett, Immanuel Quickley oraz wybór w drugiej rundzie przyszłorocznego draftu. Do Nowego Jorku trafią z kolei O.G. Anunoby, Precious Achiuwa oraz Malachi Flynn. Pick pochodzić będzie od Detroit Pistons.

Nazwisko Anunoby’ego pojawiało się przy okazji transferowych plotek od dobrych dwóch lat. 26-latek gra w tym sezonie, swoim siódmym w NBA, na poziomie 15,1 punktu, 3,9 zbiórki, 2,6 asysty oraz 1 przechwytu. Za ten sezon zarobi $18,6 mln. Na przyszłe rozgrywki ma opcję zawodnika o wartości $19,9 mln. Knicks mają nadzieję, że wspólna gra z Jalenem Brunsonem i Juliusem Randle’em, pod dowództwem trenera Toma Thibodeau, spodoba mu się na tyle, żeby latem odstąpić od kontraktu i związać się z Knicks wieloletnią umową.
Anunoby dorobił się opinii jednego z najlepszych defensorów w NBA. W ubiegłym sezonie był liderem ligi w przechwytach, został też wybrany do drugiej piątki All-Defensive team. W 2019 roku zdobył z Raptors mistrzowski tytuł, przy czym, stracił całe play-offy ze względu na operację przepukliny.
Knicks (17:14) zajmują siódme miejsce na wchodzie. Ruch ten ma wynieść w górę ich sufit możliwości i zapewnić przynajmniej szóste miejsce przed play-offami.
R.J. Barrett wraca do swojego rodzinnego Toronto. 23-letni Kanadyjczyk gra w tym sezonie, swoim piątym w NBA, na poziomie 18,2 punktu, 4,3 zbiórki oraz 2,4 asysty. Rok temu zgodził się podpisać czteroletni kontrakt o wartości $120 mln.
Immanuel Quickley notuje w tym sezonie, swoim czwartym w NBA, po 15 punktów (najlepiej w karierze), 2,6 zbiórki oraz 2,5 asysty. Każdy z 30 rozegranych meczów zaczynał dla Knicks jako zmiennik. 24-latek był drugi w głosowaniu na najlepszego zmiennika za ubiegły sezon. Latem będzie zastrzeżonym wolnym agentem.
Dla ekipy z Kanady, to najprawdopodobniej jeszcze nie koniec handlowania. Z bilansem 12:19, Raptors są obecnie na dwunastym miejscu na wschodzie.

Komentarz:
Obie ekipy mogą czuć się do pewnego stopnia zadowolone z tej wymiany. Ale też w obu organizacjach jest trochę obaw i niepewności. Lubię analizować tego typu wymiany. A zatem:

Knicks, w osobie Anunoby’ego dostają elitarnego defensora, który regularnie desygnowany był w Raptors do krycia czterech pozycji (od rozgrywających do silnych skrzydłowych). O.G. potrafi też z powodzeniem switchować na nawet najlepszych centrów. Nikt nie zatrzyma Jokica, czy Embiida, ale w pojedynczych posiadaniach Anunoby jest w stanie ustawać każdemu. Jest piekielnie silny i inteligenty po bronionej stronie parkietu. Tom Thibodeau uwielbia tego typu graczy. Nowojorczycy tracą w tym sezonie po 113,5 punktu w przeliczeniu na 100 posiadań. Daje im to dwudzieste miejsce w NBA. Jest więc co poprawiać w defensywie. Były już gracz Raptors przywozi do Nowego Jorku 37,5% skuteczności zza łuku. To, oprócz obrony, będzie dla Knicks niezwykle ważne. Nie jest to rewelacyjny odsetek, ale jest na tyle dobry, żeby zapewniać zdrowy spacing w ataku dla Brunsona, Randle’a i kolegów.
Ryzyko? Owszem, jest. Nawet dwa. Po pierwsze i najważniejsze O.G. przyszłego lata stanie się wolnym agentem. Nie ma żadnego scenariusza, w którym wejdzie w swoją opcję wartą niecałe $20 mln. Gracze NBA, jeśli nie muszą, nie grają na mocy wygasających umów. Pomijając już sam fakt, że może zarobić dużo więcej. Knicks mają zatem trochę ponad pół roku, żeby namówić go na pozostanie w Nowym Jorku. O jakich pieniądzach rozmawiamy? O takich, których Raps za bardzo nie chcieli mu dać. Czteroletnia umowa warta niecałe $120 mln. A za rogiem mogą czaić się chętni na podpisanie go. Tacy 76ers, jeśli nie zrobią czegoś nieprzewidywanego, mogą mieć wolne środki na zakontraktowanie Anunoby’ego i zatrzymanie całego dotychczasowego trzonu swojej rotacji. Drugim ryzykiem, nieco mniejszym, jest to, jaki pomysł będzie mieć na niego w ataku Knicks coach Thibodeau. O.G. haruje w obronie, za co chciałby być wynagradzany w ataku. W ostatnich dwóch latach w Toronto oddawał po ponad 14 i 13 rzutów na mecz (w tym po 12). Problem w tym, że jego ofensywne talenty i repertuar zagrań do kosza są nieco ograniczone. Nie jestem przekonany, czy po siedmiu latach w NBA, już to do niego dotarło. W rotacji coacha Nicka Nurse’a był to zawsze taki mały problem do rozwiązania. Wynagradzać O.G.’ego w ataku za ciężką pracę w obronie. Ale robić to tak, żeby odbywało się to w miarę naturalnie, bez uszczerbku dla dobra drużyny.
24-letni Precious Achiuwa (7,7 punktu, 5,4 zbiórki w tym sezonie) będzie strzeżonym wolnym agentem przyszłego lata. Myślę, że powinien znaleźć minuty w rotacji Knicks, choć u Thibsa nigdy nie wiadomo.
Być może jestem w błędzie, ale nadal uważam, że Malachi Flynn nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w NBA. W sensie, jest dużo lepszy, niż 5 punktów na mecz i 15 minut na parkiecie. 25-latek jest znakomitym strzelcem, który moim zdaniem potrzebuje tylko regularnego grania, by pokazać swoje talenty.
Za negocjacyjny sukces Knicks trzeba też uznać to, że nie poświęcili ani jednego wyboru w pierwszej rundzie draftu, a przecież nie dalej, jak rok temu, mówiło się, że żeby wyjąć Anglika z Toronto, trzeba będzie wyłożyć przynajmniej 2-3 pierwszorundowe picki.
Knicks może i będą mieć trochę nieprzespanych nocy w związku z niepewną przyszłością odnoście zatrzymania Anunoby’ego. Ale tak samo mieliby z Quickley’em, który będzie zastrzeżonym wolnym agentem. Jeśli mam mieć dylemat komu zapłacić, to wolę ten ból głowy mieć o wybitnego defensora, niż o obrońcę, jakich pełno w NBA. Z całym szacunkiem dla 24-latka. Jest dobry w kilku elementach gry, ale w żadnym wybitny. O.G to ścisła elita ligi w obronie. Jeśli mam płacić, a być może nawet nieco przepłacić za jakieś usługi, to niech będą one na elitarnym poziomie.

Jeśli chodzi o Raptors, to ci moim zdaniem przespali w ubiegłym sezonie idealny moment, żeby przehandlować Anunoby’ego. Przez transfer z udziałem Rudy’ego Gobert z Jazz do Wolves, rynek chwilowo został zachwiany, a wartość wyborów w drafcie nieco zniekształcona. Jeśli wierzyć plotkom, to Raptors mieli na stole dwa-trzy, a może nawet i cztery (!?) wybory w pierwszych rundach draftów za swojego skrzydłowego. Jeśli nie chcieli przedłużać z nim umowy, to powinni byli go sprzedawać właśnie wtedy. Bo to, że kontraktowe negocjacje łatwe nie będą, musieli mieć wkalkulowane.
Zmienił się w Toronto trener, ale zostało trochę problemów z przeszłości. Raps nadal potrzebują punktów, a Quickley to im zapewni. Spodziewam się, że uwolniony spod schematów Thibodeau mocno zwiększy swoje minuty (24) i oddawane rzuty (11).
26-letniego Anunoby’ego w przededniu wolnej agentury zamienili na trzy lata młodszego Barretta, który jest dopiero w pierwszym roku czteroletniej umowy. I tu mam mały problem. 23-letni O.G. notował podobne liczby, jakie notuje teraz Barrett, przy czym, w jego przypadku już wtedy widać było, że jest świetny w obronie. R.J. jest również silny i imponująco zbudowany, ale jak na mój gust, brakuje mu nadal boiskowej tożsamości. O.G. to tylko i aż gracz „3&D”. Kim jest Barrett? Nie rozgrywa, nie inicjuje ataku. Nie jest ani wybitnym strzelcem, ani klasowym obrońcą. W kilku elementach gry jest dobry, ale w żadnym wybitny. Nie do końca też podoba mi się jego boiskowe dopasowanie ze Scottie’em Barnesem. No, ale jest pod kontraktem i Raptors mają nawet trzy lata, żeby go rozwijać i sprawdzać, co z tego wyjdzie.
Pytanie o co Raptors grają? O co chcą grać? Na teraz i w szerszym kontekście. To nie jest ruchy, który z miejsca popchnie ich do top 6 na koniec sezonu. To nie jest też ruch, który na 100% zapewni im play-in. A latem Quickley poprosi o nowy kontrakt. Ile? Dobre pytanie. To dobry gracz, ale nie wybitny. Takich, lub niewiele gorszych, można mieć na mocy debiutanckich umów. Drużyna z Toronto ma więc pół roku z kawałkiem, żeby sprawdzić w boju dokąd idzie w tym składzie, gdzie ostatecznie zajdzie i ile za to wszystko chce płacić.
Pisząc „w tym składzie” nie do końca mam na myśli „tego składu”. Spodziewam bowiem w najbliższym czasie transferu z udziałem Pascala Siakama. Jak powiedziało się A, trzeba teraz powiedzieć B. Nauczeni doświadczeniem okresu po zdobyciu mistrzowskiego tytułu, Raps raczej nie pozwolą kolejny raz odejść swoim „assetom” za darmo (a tak było przecież w przypadku Gasola, Ibaki i VanVleeta). Pascal Siakam latem będzie niezastrzeżonym wolnym agentem. Już niedługo 30-letni gracz może dostać czteroletni kontrakt o wartości $202 mln. Kameruńczyk był wprawdzie kluczową postacią mistrzowskiej rotacji roku 2019 roku, ale kolejne sezony pokazały, że z nim jako liderem, drużyna, przy sprzyjających okolicznościach, może maksymalnie powalczyć o play-offy. Powalczyć, a nie być ich pewna. Gdyby był 5-7 lat młodszy, to można by dalej przedłużać ten projekt. W takich, a nie innych okolicznościach, jest to ostatni moment, żeby jeszcze coś za niego dostać, a jednocześnie zdjąć z siebie problem płacenia mu ciężkich pieniędzy w przyszłości.
Na dobre i na złe, Raptors stają się właśnie drużyną Scottie’ego Barnesa. Ekipa z Kanady ma nadzieję, że na dobre, że sufit możliwości 22-latka, to przynajmniej regularne wchodzenie do play-offów.

* Tekst napisałem oryginalnie dla portalu Unibet.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.