*Poniższy tekst, mojego autorstwa, ukazał się w czerwcowym wydaniu Magazynu MVP.
W latach 90′ ubiegłego wieku popularna była reklama gazowanego napoju, w której pytano retorycznie czy obecność gwiazdy NBA wpływa na jego sprzedaż. Dziś w innych okolicznościach przy okazji poznawania nowego produktu stawiamy te same pytania. Co stoi za fenomenem opasek Power Balance? Gwiazdy NBA czy ich faktyczna wartość, która obroni się sama?
Marka Power Balance oficjalnie istnieje na amerykańskim rynku od stycznia 2006 roku. Stworzyli ją bracia Troy i Josh Rodarmel zafascynowani filozofią dalekiego wschodu a konkretnie zasadą Jin-Jang. Według niej wszystko we Wszechświecie można zrozumieć jako nieskończoną ilość połączonych przeciwieństw – dobro-zło, ciepło-zimno, góra-dół, ruch-spokój, jasność-ciemność, męski-żeński, które wzajemnie na siebie oddziałują. Nic nie może być całkowicie Jin ani Jang. Jeśli Jin i Jang pozostają w równowadze, to można mówić o pozytywnym, harmonijnym układzie, natomiast nieświadome i niekontrolowane wahania między Jin i Jang prowadzą do dysharmonii, co może być przyczyną wielu problemów zdrowotnych. Cały wszechświat jest ze sobą powiązany i wzajemnie na siebie oddziałuje, więc aby funkcjonował prawidłowo, powinna być zachowana równowaga.
Historia (żeby powiedzieć legenda) głosi, że bracia, którym przyświecały owe idee w połączeniu z zamiłowaniem do zdrowego i aktywnego trybu życia postanowili stworzyć coś, co byłoby w stanie regulować naturalną energię drzemiącą w każdym człowieku, pomagać ludziom aktywnym w szybszej regeneracji oraz cieszyć się sprawniejszym ciałem.
Po miesiącach eksperymentów z różnymi mediami, będącymi nośnikami energii (łącznie z elementami elektronicznymi), bracia podobno osiągnęli swój cel. Maleńki poliestrowy hologram (w teorii), za pomocą specjalnego programu komputerowego zapisany ma w sobie swego rodzaju wzorzec idealnego, zbalansowanego przepływu energii w ludzkim organizmie – stąd jego właściwości.
Tyle historia, tyle teoria. A rzeczywistość?
Moda w NBA podlega takim samym procesom jak w każdej innej sferze życia. Gwiazdy wyznaczają trendy a potem szybko znajdują naśladowców w obrębie samej ligi ale przede wszystkim wśród kibiców na całym świecie, których wnikliwy wzrok nie przeoczy ani jednego centymetra ich ciała, ani jednego elementu ich ubioru. Na przełomie wieków nadgarstki graczy NBA okupowały opaski WWJD, które miały oddziaływać nie na ciało lecz sferę duchową graczy. Na przestrzeni lat przez umięśnione ciała graczy, będące niesamowicie skuteczną powierzchnią reklamową, przewinęły się różne akcesoria meczowego wyposażenia. Jedne okazywały się być zarówno sportowym jak i marketingowym niewypałem, inne z kolei potrafiły utrzymać się na dłużej.
Opaski Power Balance na dobre w zeszłym sezonie znalazły się na nadgarstkach najlepszych koszykarzy NBA. Kobe Bryant, Derrick Rose, Lamar Odom Blake Griffin, Shaq O’Neal, Gerald Wallace, Brandon Jennings, Andrew Bogut, Paul Pierce, Amare Stoudemire to tylko część która składa się na coraz większą grupę najlepszych koszykarzy świata noszących opaski. Oficjalnie nie mają oni nic wspólnego z marką. Noszą jej produkty wyłącznie dlatego, że działają i/lub efektownie się prezentują choć złośliwi twierdzą, że jest to element dobrze przemyślanej i po mistrzowsku prowadzonej kampanii marketingowej. 
Czy Derrick Rose zostałby MVP tego sezonu gdyby nie nosił opasek Power Balance? Czy Lamar Odom zostałby najlepszym rezerwowym ligi? Czy Blake Griffin latałby nad obręczami gdyby nie mała, silikonowa opaska? Odpowiedź zaskakująca być nie może i zabrzmi „prawdopodobnie tak” bo za sukcesem tych niesamowitych atletów poza wrodzonym talentem stoją przede wszystkim długie godziny morderczych treningów, litry wylanego potu a nie tajemnicze rekwizyty. Przedstawiciele psychologii sportowej podkreślają jednak, że nawet jeśli hologram na opasce mający w założeniu producenta regulować wewnętrzną energię, to tylko reklamowy zabieg, to już sam fakt posiadania opaski może działać na podświadomość sportowca na zasadzie placebo i w rezultacie pozytywnie wpływać na wyniki. 
Niżej podpisany (czyli ja:D) wziął udział w testach opaski Power Balance pod okiem przedstawiciela marki. Z całą odpowiedzialnością stwierdzić muszę… to działa. Być może moje ciało wraz z moją psychiką padły ofiarą czegoś, czego jeszcze wytłumaczyć nie potrafię ale w chwili obecnej, w oparciu o własne doświadczenia stwierdzam krótko – zaobserwowałem zwiększoną stabilność i elastyczność mojego ciała podczas wykonywania zalecanych ćwiczeń będąc 'uzbrojonym’ w opaskę w porównaniu do tej samej serii ćwiczeń wykonanych bez niej.
Power Balance jest od niedawna jedną z nielicznych firm, która dostała zgodę na posługiwanie się logo NBA – marka przygotowała specjalną kolekcję opasek na tegoroczny All-Star Game w Los Angeles oraz opaski dedykowane sześciu zespołom NBA: Los Angeles Lakers, Boston Celtics, Chicago Bulls, Miami Heat, Orlando Magic oraz New York Knicks. Ponadto hala Sacramento Kings od 1 kwietnia zmieniła nazwę z Arco Arena na Power Balance Pavilion. Czy to oznacza, że opaski działają tak, jak zapewniają producenci? Czy dbający o nienaganny wizerunek ligi David Stern pozwoliłby na wejście ze swoim produktem firmie, która zarabia na naiwności klientów? To dobre pytanie a fakty są takie, że opaski Power Balance przebojem podbijają sportowy świat zarówno ten obserwowany z perspektywy kibica jak i ten zawodowy. Stacja CNBC uznała Power Balance za sportowy produkt roku 2010, według opublikowanego przez Amazon.com raportu opaski znalazły się wśród 5 najczęściej kupowanych produktów przed świętami Bożego Narodzenia.
Opaski Power Balance to coś zupełnie innego niż znana do tej pory silikonowa biżuteria. Czas pokaże czy to tylko chwilowa euforia nakręcana świadomie lub nie przez gwiazdy parkietów i celebrytów czy rzeczywisty przełom i absolutny hit wśród akcesoriów sportowych. W NBA i nie tylko pojawiają się 'gwiazdki’ ,które świecą przez sezon lub dwa i gasną tak szybko jak się pojawiały podczas gdy wielcy tego sportu imponują przez wiele lat. Jakim rodzajem odkrycia okażą się być opaski Power Balance? Zobaczymy…
1but.pl -> Aż 270 modeli butów do kosza -> Zobacz