Rui Hachimura w Lakers!

Los Angeles Lakers i Washington Wizards dogadali się w sprawie wymiany, na mocy której Rui Hachimura przeniesie się do Kalifornii. Do stolicy Stanów Zjednoczonych powędruje w zamian Kendrick Nunn oraz trzy wybory w drugiej rundzie draftów.
Picki dotyczyć będą tegorocznego naboru (od Chicago Bulls), mniej korzystnego wyboru z roku 2028 oraz wyboru z roku 2029.
Hachimura i jego agent nie byli zadowoleni z przebiegu przedsezonowych rozmów w sprawie przedłużenia kontraktu. A w związku z sezonem życia Kyle’a Kuzmy, podpisanie latem młodego Japończyka zeszło na dalszy plan. Przynajmniej takie można było odnieść wrażenie. Lakers sprowadzają go do siebie podobno właśnie z zamysłem zatrzymania go na dłużej. 24-latek może stać się zastrzeżonym wolnym agentem po zakończeniu tego sezonu.
Rob Pelinka, GM Lakers, ma nadzieję, że Hachimura przyniesie do drużyny atletyzm, dobrą obronę oraz spacing na jakże ważnej pozycji skrzydłowego.
Dziewiąty wybór draftu 2019 roku gra w tym sezonie na poziomie 13 punktów, 4.3 zbiórki oraz 1.2 asysty. Trafia 48.8% swoich rzutów z gry, 33.7% zza łuku oraz blisko 76% z linii.
Nunn wraca w tym sezonie do gry po rocznej przerwie spowodowanej kontuzją prawej stopy. W obecnych rozgrywkach gra na poziomie 6.7 punktu oraz 1.4 zbiórki. W styczniu jego średnie wzrosły do 10 punktów i 2 zbiórek. 27-latek zostanie wolnym agentem po tym sezonie. Jego kontrakt wart jest $5.2 mln.

Komentarz: Wydaje mi się, że to może być dopiero początek handlowania dla obu organizacji. Wizards mają dwunasty budżet w lidze, ale nie są przecież dwunastą siłą NBA. Są za to dwunastą siłą Wschodu. No właśnie. Wieloletnia już niechęć tej organizacji do porządnego zatankowania, chęć bycia przynajmniej przeciętną drużyną sprawiają, że Wizards są tu, gdzie są – za dobrzy, a przede wszystkim zbyt drodzy, żeby z czystym sumieniem zanurkować w dół tabeli ligi. A jednocześnie za słabi, żeby regularnie wchodzić do play-offs.
Podejrzewam, że w tej ekipie jeszcze się będzie dziać przed trade deadline (9 lutego). Grający najlepszy sezon w karierze Kyle Kuzma nie podejmie swojej opcji wartej $13 mln na przyszły sezon. Jestem tego więcej, niż pewny. Pytanie czy Wizards chcą zapychać sobie salary na kolejne 3-4 lata i walczyć, podkreślam, walczyć, o play-in płacąc mu $20+ mln za sezon. Jeśli nie chcą, to muszą nim handlować „na dniach”. Inaczej stracą go latem za nic.
Kristaps Porzingis gra całkiem niezły, a przede wszystkim dla niego, relatywnie zdrowy sezon. On też będzie miał opcję gracza na kolejne rozgrywki. Tu nie jestem pewny co zrobi on i jego agent, bo owa opcja warta jest $36 mln. Obok takich pieniędzy nie przechodzi się obojętnie, jeśli nie ma się dogadanego czegoś na boku.
Być może więc ruch z udziałem Hachimury, to pierwszy klocek domina, który został przewrócony w Waszyngtonie.
Jeśli chodzi o Lakers, to jest to ciekawy ruch Roba Pelinki, który ma potencjał na to, żeby być dobry, może nawet bardzo dobry. Jeziorowcy nabywają praw do młodego 24-latka i w ostateczności, gdyby sami nie dogadali się z nim w sprawie nowej umowy, mogą po prostu wyrównać latem to, co ktoś mu zaoferuje. Ciekawy też robi się jego kontraktowy status. Jako gracz Wizards miał prawo negocjować przedłużenie swojej umowy tylko do rozpoczęcia tego sezonu. Teraz, jako gracz Lakers, może w trakcie rozgrywek negocjować nową umowę. Bo to będzie nowa umowa, a nie przedłużenie. To taki trochę bufor bezpieczeństwa dla Lakers. Bo ci przecież będą chcieli być aktywni na wolnym rynku tego lata. Póki co na ich liście płac na rozgrywki 2022-23 są tylko LeBron i AD oraz dwaj gracze na „groszowych” umowach. Ale to rozmowa na później.
Na teraz ten ruch można, a nawet trzeba oceniać dobrze. Za cenę trzech drugorundowych wyborów, z których dwa zostaną użyte, gdy LeBrona w NBA już najprawdopodobniej nie będzie. Za cenę obrońcy, który nie był w stanie być zdrowy, a następnie miał problemy z wywalczeniem sobie miejsca w rotacji, Lakers dostają atletycznego skrzydłowego, który w teorii odpowiada na kilka ich problemów. Nawet, gdyby coś, gdzieś miało nie wyjść sportowo. Nawet gdyby biznesowo nie opłacało się Lakersom zatrzymanie latem Hachimury, to koszt jego sprowadzenia był naprawdę znikomy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.