Taka statystyka

Kolega wysłał mi ciekawe zestawienie co dzieje się w play-offach, gdy którykolwiek z kolegów LeBrona Jamesa, z jakimi ten grał na przestrzeni lat w postseason w Cleveland i w Miami, zdobywa w meczu 20+, 30+ oraz 40+ punktów.
James jest 86:33 (odsetek wygranych na poziomie72.3%) w meczach, w których którykolwiek z jego kolegów był w stanie rzucić 20 lub więcej punktów.
Gdy któryś z kolegów LeBrona zdobywał 30 i więcej punktów, wtedy jego drużyny wygrywały 14 z 19 meczów (73.7%).
W dwóch przypadkach, gdy koledzy zdobywali 40+ punktów (byliśmy świadkami jednego z takich występów w ostatnim starciu Warriors-Cavs), James jest 2:0.
LeBron zagrał w karierze 197 meczów w play-offs, sam w aż 174 z nich osiągał pułap przynajmniej 20 punktów.
 
W 2007 roku, James wprowadził do Finałów grupę koszykarskich gamoni. Zaproszę Cię na kebab u Mustafy w Lublinie, jeśli przypomnisz z głowy pierwszą piątkę tamtych Cavs.
W Miami przerabialiśmy kolana Wade’a, żebra Bosha i parę innych rzeczy.
86+33=119. 197-119=78.
W 78 meczach play-off żaden z kolegów Jamesa nie potrafił zdobyć przynajmniej 20 punktów.
 
Nie
trzeba być wielkim znawcą NBA ani fanem zaawansowanych statystyk, żeby
zrozumieć pewną prawidłowość. Nie znałem
tej statystyki, choć miałem jej świadomość.
James szuka piłką kolegów ale tak się układa jego kariera, że na pewien stały poziom ludzi, z którymi przychodziło mu grać w play-offs, z jakiegoś powodu, nie może liczyć.
 
http://cdn.fansided.com/wp-content/blogs.dir/251/files/2014/10/lebron-james-nba-new-york-knicks-cleveland-cavaliers-850x560.jpg

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.