Wolna agentura 2021. Podpisy, analizy cz.3

Ciąg dalszy ruchów kadrowych na wolnym rynku. Tradycyjnie większość z nich analizuję pojedynczo, ale niektóre rozpatruję przez pryzmat całych klubów, żeby zrozumieć szerszy kontekst. Zapraszam do lektury oraz dyskusji.

Steph Curry i Golden State Warriors porozumieli się w sprawie czteroletniego przedłużenia kontraktu o wartości $215 mln. Umowa wejdzie w życie z początkiem rozgrywek 2022-23. Za nadchodzący sezon Steph zarobi $45.7 mln.
Rozmowy o nowym kontrakcie zaczęły się jeszcze przed rozpoczęciem minionych rozgrywek. Był to indywidualnie wybitny sezon w wykonaniu Curry’ego. W głosowaniu na MVP zajął trzecie miejsce. Jego średnie sięgnęły najlepszych w jego karierze 32 punktów, do których dorzucał co wieczór po 5.5 zbiórki, 5.8 asysty oraz 1.2 przechwytu.

Mój komentarz: Nie ma absolutnie żadnego znaczenie, jak fizycznie będzie wyglądał Steph w ostatnich latach trwania tej umowy, nie ma też znaczenia jaki procent salary Warriors będzie pochłaniać jego gaża. Klub ma trzy mistrzowskie tytuły, czyli coś, o czym większość organizacji w NBA może tylko pomarzyć. Warriors będą chcieli być dobrzy w końcówce okresu, w którym Steph jest Stephem, ale nawet gdyby miało się to zakończyć jak w Dallas z późnym Dirkiem, to i tak jest dobrze. Nawet gdyby w ogólnym rozrachunku, z perspektywy czasu, okazało się, że ta umowa bardziej była za zasługi, niż na poczet kolejnych trofeów, to też nie ma problemu. Steph jest żywą legendą tego klubu i tak też został potraktowany. Wielkie podatki oni płacą? Bądźmy poważni. Mamy żałować miliarderów, że muszą sięgnąć głębiej do kieszeni? Przecież oni nie żyją z koszykówki. Dla nich, w większości, posiadanie klubu w NBA, to jak dla mnie czy dla Ciebie mieć chomika czy rybki w akwarium. Nie my będziemy te (i inne) pieniądze płacić

Jimmy Butler i Miami Heat dogadali się w sprawie przedłużenia obowiązującego kontraktu o kolejne cztery lata. Wartość przedłużenia wynosi $184 mln.

Mój komentarz: Gdyby organizacja Miami Heat była człowiekiem, to… byłaby Jimmy’m Butlerem. Heat go uwielbiają, on uwielbia Heat. Ten kontrakt tylko brzmi (niektórym) trochę strasznie. Jak rozbić to na czynniki pierwsze, to wygląda to tak: Jimmy będzie grać teraz trzeci rok z czteroletniej umowy podpisanej latem 2019 roku. Na rozgrywki 2022-23 miał mieć opcję gracza wartą $37 mln. Opcja znika, a na jej miejsce w chodzi czteroletnie przedłużenie. Więc można powiedzieć, że do pierwszego kontraktu, Heat dorzucili mu trzy lata. Z tych $37 mln w opcji na czwarty sezon, zrobiło się $41.6 mln w pieniądzach już gwarantowanych. Na wyobraźnię może działać trochę suma $51.6 mln za rozgrywki 2025-26, gdy Jimmy będzie miał 36 lat i tutaj faktycznie, to może pójść w różne strony. Ale po pierwsze nie wiemy jak będzie rosło salary. Może za 4-5 lat, to będą w miarę normalne stawki dla gwiazd. Po drugie, jeśli ktoś w wieku 36 lat ma wyglądać dobrze, to nie wyobrażam sobie, żeby nie mógł to być Jimmy – tytan ciężkiej pracy i miłośnik fitnessu. Miałem okazję kilka razy widzieć go w samej bieliźnie i proszę mi uwierzyć na słowo – są poziomy profesjonalizmu w obrębie samej NBA. Jimmy to jest ta najwyższa półka. A tak już poza logiką, sportem i biznesem – są tacy gracze, myślę że Jimmy się do nich zalicza, którzy są bardzo, jakby to powiedzieć, honorowi (?), wrażliwi (?). Dla nich wysokość kontraktu, jest formą szacunku i zaufania. Nie chciałbym nadszarpywać tych relacji już po dwóch latach, gdybym był Patem Riley’em. No właśnie. Pat już raz tak zrobił z Wade’em. Postawił się i nie ugiął w sprawie kilku śmiesznych milionów, a potem żałował, gdy Wade odszedł do Bulls. Sam Wade też żałował, ale to już osobna kwestia.

Kevin Durant i Brooklyn Nets dogadali się w sprawie czteroletniego przedłużenia kontraktu. Jego wartość wynosi $198 mln.

Mój komentarz: Można spróbować rozpocząć ciekawą dyskusję na temat tego, czy ciało KD da radę. Bo to jest jedyny znak zapytania przy tej umowie. 32-letni Durant wprawdzie wystąpił tylko w 35 meczach sezonu regularnego, ale gdy grał, to nie było śladu po kontuzji ścięgna Achillesa, której nabawił się w Finałach 2019, która zabrała mu cały kolejny sezon. Poza tym, gdy już na dobre wrócił i się rozkręcił, to nie brał jeńców. Zagrał znakomite play-offy, po których kolejny raz przyszło nam zapytać samych siebie, czy KD nie jest przypadkiem najlepszym graczem obecnej NBA. Pomyśl o tym – gdyby Durant miał mniejsze stopy o tyci, tyci, to Bucks po drugiej rundzie, jechaliby na ryby. Z czasem do gry wróciłby Irving, a do formy Harden, więc to zapewne Nets byliby mistrzami minionych rozgrywek. A wtedy, to na KD patrzylibyśmy, mimo wszystko, trochę inaczej. Durant zagrał prawdopodobnie najlepsze play-offy w swojej karierze. 34.3 punktu, 9.3 zbiórki, 4.4 asysty, 1.6 bloku, 1.5 przechwytu, 51.4% z gry, 40.% zza łuku. Nie mówiąc już o tym, że uratował tyłki coacha Popovicha i kolegów z kadry. Gdyby nie on, nie byłoby złota w Tokio.
Zatem, w sferze sportowej, nie obawiam się o ten kontrakt. Durant ze swoim pakietem umiejętności, że swoim wzrostem, ze swoim stylem gry, nawet gdy będzie tracił delikatnie fizyczne atuty, to w związku z tym, że aż tak bardzo na nich nie bazuje, może być groźny i przydatny dla Nets jeszcze ładnych parę lat. Raczej nie zmieni się to, że będzie w stanie rzucić zawsze i ponad każdym. Gość, który ma siedem stóp wzrostu, a rusza się jak obrońca, zawsze będzie problemem dla kryjących go.

Luka Doncic i Dallas Mavericks przystali na warunki czteroletniego przedłużenia debiutanckiej umowy Luki. Jego wartość sięga $207 mln.

Mój komentarz: Czy jest tutaj coś do komentowania? 22-latek, z którym już teraz można iść i wygrywać w play-offach. To jest max deal i kropka.

Jak już jesteśmy przy Nets, to tu zostańmy na chwilę.

Bruce Brown zostaje na Brooklynie na mocy rocznej umowy wartej $4.7 mln

James Johnson podpisał roczny kontrakt za minimum.

Patty Mills porozumiał się z Nets w sprawie dwuletniego kontraktu wartego $12 mln. Drugi rok jest opcją gracza.

DeAndre’ Bembry podpisał roczną umowę za $1.25 mln, w której tylko $750 tys. jest sumą gwarantowaną

To jest znakomite lato dla Nets, jeśli chodzi o ruchy kadrowe. Zatrzymanie Browna, który był ważną częścią rotacji, to istotna rzecz. Sprowadzenie Patty Millsa, za stosunkowo niewielkie pieniądze (miał lepsze oferty) to majstersztyk Seana Marksa. Australijczyk, jak dobrze wiecie, jest wybitnym strzelcem. To jest jeszcze więcej spacingu do drużyny, która i tak ma go już tonę. Mills to kolejny przykład gracza, który rzuca po 10-12 punktów w NBA, ale trzeba go kryć, jakby miał rzucać po 30. James Johnson, jako twardziel z ławki, za minimalne pieniądze, to też dobry ruch. Nawet jeśli za bardzo nie zaznaczy swojej obecności, to ostatecznie ma sześć fauli do wykorzystania plus da odsapnąć parę minut KD, Griffinowi, Harrisowi czy Brownowi. Może przecież grać na wszystkich trzech frontowych pozycjach. Tak samo Bembry, który z kolei może bronić pozycji od 1 do 3. Marks pewnie żałuje, że nie był w stanie zatrzymać Jeffa Greena, ale ci którzy przybyli na Brookyn sprawiają, że patrzę na tę ekipę, jak głównego faworyta do tytułu w 2022 roku. Nie, to nie ławka będzie decydować o zdobyciu bądź nie zdobyciu mistrzostwa. Ta drużyna dalej będzie żyć i umierać swoją wielką trójką, ale patrząc na cały obecny skład Nets, to licząc z tymi, którzy przyszli niedawno, oraz tymi, którzy już tam byli, to ta rotacja wygląda naprawdę imponująco. Nie bez znaczenia jest też dla mnie fakt, że do sztabu trenerskiego Nets dołączył Steve Clifford, który znany jest z umiejętności do rozwijania koszykarskiego rzemiosła u graczy. Szczególnie tych młodych.

 

Dwa słowa o Los Angeles Clippers

Kawhi Leonard zostaje. Na razie nie znamy ani wartości, ani długości tej umowy.

Mój komentarz
: To jest kamień z serca organizacji Clippers. Mimo wszystko. Piszę mimo wszystko, bo dalej w głowie mam jeden, ale za to duży znak zapytania – ile będzie Leonarda w Leonardzie, po powrocie na parkiet. Jestem bardzo ciekaw czy Kawhi i wujek Dennis dali się namówić na jakieś obostrzenia związane z tym kontraktem, no i przede wszystkim czy takie były im w ogóle zaproponowane. Z nimi nigdy nic nie wiadomo, może sama sugestia, żeby w taki sposób skonstruować umowę, odebrana zostałaby jako akt braku szacunku. Dlatego z niecierpliwością czekam na szczegóły tej umowy. Minęło już parę dni od tej informacji, a szczegóły nadal nie spływają. Kawhi straci ogromną część tego sezonu, a być może nawet całe rozgrywki.

– Reggie Jackson zostaje na kolejne dwa lata. Clippers zapłacą mu w tym czasie $22 mln.

Mój komentarz: Gdybym przed rozpoczęciem ostatnich play-offów, ba nawet w trakcie trwania serii z Mavs, założył się z kimś o to, że Jackson podpisze latem taki kontrakt, to straciłbym pieniądze (o ile to ja byłbym tym, który twierdził, że tak nie będzie). Reggie był gangsterem w ostatnich play-offach. Grał na poziomie 17.8 punktu, 3.2 zbiórki oraz 3.4 asysty. Trafiał 40% swoich rzutów zza łuku i 48% z gry. Bez niego Clippers nie przeszliby Jazz i nie powalczyliby z Suns. 31-latek rok temu zarobił tylko $2 mln, ale bywały czasy, w których inkasował nawet po $17 mln. Więc, jakby co, ma już doświadczenie w życiu na takim poziomie, więc nie sądzę żeby jego życie drastycznie miało się zmienić. Czy jestem w stanie uwierzyć, że formę z play-offów będzie potrafił przenieść na sezon 2021-22? Tak, jestem w stanie w to uwierzyć.

 

Nicolas Batum zostaje w Clippers na dwa kolejne sezony. W pierwszym Francuz zarobi $3.1 mln, w drugim $3.3 mln i będzie to jego opcja.

Mój komentarz: 32-latek wskrzesił swoją karierę po przenosinach do Clippers. Dobry, tani ruch klubu. Jego usługami było zainteresowanych kilka innych ekip. Jestem przekonany, że gdyby zależało mu głównie na pieniądzach, to gdzie indziej znalazłby większe sumy.

Justice Winslow porozumiał się z Clippers w sprawie dwuletniej umowy. Jej szczegóły na razie nie są znane.

Mój komentarz: Jestem na tak. I to bardzo. 25-latek od dwóch sezonów nie może wrócić do zdrowia, ale jeśli już to zrobi, o ile to zrobi, to Clippers będą mieć wielki pożytek z jego obecności. Silny, skoczny, zwinny skrzydłowy, który potrafi rozgrywać, bronić, zaatakować obręcz oraz rzucić z dystansu. W swoim ostatnim zdrowym sezonie w Heat grał na poziomie 12.6 punktu, 5.4 zbiórki, 4.3 asysty oraz 1.1 przechwytu. Trafiał 37.5% swoich rzutów zza łuku. Clippers nic nie ryzykują tym ruchem, a mogą wiele wygrać. Jedyną przeszkodą, żeby ten projekt mógł się udać jest tylko (a może aż?) zdrowie. Winslowa miałem okazję widzieć na żywo w grudniu 2019 roku. Jego fizyczność zrobiła na mnie potężne wrażenia. A ja się nie zachwycam byle czym, bo NBA na żywo oglądam od 15 lat.

Wakacje się jeszcze nie skończyły, ale już teraz można powiedzieć, że Clippers są wygranymi w tej wolnej agenturze. Nie w skali całej ligi, ale tak dla samych siebie. Zatrzymali swoja rotację, dodali Winslowa, który potrzebuje tylko zdrowia, by (ponownie) zaznaczyć swoją obecność w NBA. Zakładając, że Kawhi w ogóle nie wróci w tych rozgrywkach, nadal jest to play-offowa ekipa. Zresztą ta organizacja nie ma innego wyjścia, jak tylko walczyć o ósemkę. Wzięcie „gap year” i zatankowanie w oczekiwaniu na Leonarda nie miałoby żadnego sensu, bowiem ich pick w drafcie 2022 roku należy do Thunder. Zakładając jednak wariant optymistyczny, czyli taki, że Kawhi dołączy na jakimś etapie sezonu, wystarczy, żeby Paul George i koledzy byli w stanie utrzymać tę drużynę w grze. Tak, jak pisałem wyżej (i wcześniej) mam obawy, co do długoterminowego zdrowia Leonarda, ale być może moje obawy są zbędne. Jeśli wróci do swojej dawnej formy, to Clippers wracają do bicia się mistrzowski tytuł. Ani ja, ani Clippers nie mogą na 100% wiedzieć, jak Kawhi będzie wyglądał po powrocie oraz kiedy to nastąpi, ale wszystko inne, co miało być zrobione w tej organizacji, zostało zrobione.

John Collins porozumiał się z Hawks w sprawie pięcioletniego kontraktu o wartości $125 mln.

Mój komentarz: 23-latek pokazał, że jest w stanie być ważną postacią w rotacji, która grała w Finałach Konferencji. A to już jest coś. Historia zna przypadki wielu koszykarzy, którzy przez lata produkowali w sezonach regularnych i zarabiali wielkie pieniądze, a gdy przyszło do próby wygrywania w postseason, to okazywało się, że tymi ludźmi praktycznie nie da się grać. Pozdrawia Andre Drummond. Z Collinsem jest odwrotnie. Już w czwartym roku w NBA, w wieku 23 lat, pokazał, że może być ważną postacią w drużynie grającej w Finałach Konferencji. Sezon wcześniej, gdy Hawks byli słabi, robił 21/10. Collins teraz musi po prostu być dobry w koszykówkę. Chodzi mi o to, że jak młody gracz przychodzi do NBA, to przez trzy pierwsze lata stara się robić jak najlepsze liczby, żeby po debiutanckim kontrakcie dostać konkretne pieniądze. Collins to wszystko ma już za sobą. Wolę jego sprawdzone 15 punktów i 10 zbiórek w serii z Embiidem, niż jakieś śliczne double-double robione przez KATa w meczach o nic.

Reggie Bullock przenosi się z Knicks do Mavs na mocy trzyletniego kontraktu wartego $30.5 mln.

Mój komentarz: Jeszcze więcej strzelców wokół Luki. Jestem na tak. Może nie jest to najtańszy ruch, ale po to są te pieniądze w salary, żeby je wydawać. Luka już teraz jest gotowy do walki o tytuł. Jakkolwiek by to nie brzmiało w kontekście rozmawiania o ledwie 22-latku, szkoda marnować czas na sezony przejściowe. Organizacja Mavericks musi robić wszystko, żeby sprowadzać mu do rotacji kompetentnych koszykarzy. 30-letni Bullock przywozi do Dallas swoje 41% zza łuku. Jeśli to utrzyma w Teksasie, to te pieniądze będzie można uznać za dobrze wydane.

Bez komentarza:

Gabe Vincent i Miami Heat porozumieli się w sprawie dwuletniego kontraktu wartego $3.5 mln.

– Na mocy identycznego kontraktu zostanie w Miami Max Strus.

Dewanye Dedmon zgodził się zostać w Miami na mocy rocznej umowy.

Sterling Brown zgodził się podpisać z Mavs dwuletni kontrakt warty $6.2 mln.

Trey Lyles zagra w Detroit Pistons na mocy dwuletniego kontraktu wartego $5 mln.

David Nwaba i Houston Rockets dogadali się w sprawie trzyletniego kontraktu wartego $15 mln.

Cody Zeller przenosi się z Charlotte do Portland na mocy rocznej, minimalnej umowy.

Solomon Hill zostaje w Hawks na kolejny rok. Zarobi w tym czasie $2.3 mln.

Mike Muscala zostaje w Thunder na dwa kolejne lata. Drużyna z Oklahomy zapłaci mu w tym czasie $7 mln.

Alex Len i Sacramento Kings dogadali się w sprawie dwuletniego kontraktu o wartości $7.65 mln.

Mo Harkless z kolei dostanie od Sacramento Kings $9 mln również w dwuletnim zobowiązaniu.

Garrett Temple dogadał się z Pelikanami w sprawie trzyletniego kontraktu. Dwa pierwsze lata są gwarantowane. To część sign-and-trade Lonzo Balla do Chicago Bulls.

Cory Joseph dogadał się z Detroit Pistons w sprawie dwuletniej umowy wartej $10 mln. Drugi rok jest opcją zawodnika.


Tekst napisałem oryginalnie dla portalu Unibet.

1 comment on “Wolna agentura 2021. Podpisy, analizy cz.3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.