Jaylen Brown podpisał nowy kontrakt z Celtics

Jaylen Brown i Boston Celtics porozumieli się w sprawie czteroletniego kontraktu o wartości $115 mln. Z tego $103 mln są sumą gwarantowaną. $4 mln to bonusy, które będą dość łatwe do odblokowania. Pozostałych $8 mln, to bonusy, których odblokowanie będzie dość trudne. 22-latek jest zatem kolejnym graczem z draftu 2016 roku, który podpisał ponad stumilionową umowę. Wcześniej swoje kontrakty dostali Ben Simmons z 76ers, Jamal Murray z Nuggets, Pascal Siakam z Raptors oraz Buddy Hield z Kings.
Gdyby strony nie doszły do porozumienia do końca dzisiejszego dnia, Brown stałby się zastrzeżonym wolnym agentem latem przyszłego roku.
Skrzydłowy Celtics stał się tym samym pierwszym zawodnikiem od 10 lat, który dostał przedłużenie debiutanckiego kontraktu od Danny’ego Ainge’a. W 2009 roku był nim Rajon Rondo.
Brown zagrał miniony sezon na poziomie 13 punktów, 4.2 zbiórki oraz 1.4 asysty.

Mój komentarz: Sam nie wiem. Z jednej strony, już w swoim drugim roku Brown wespół z Tatumem i Rozierem byli dosłownie o 2-3 posiadania od wyeliminowania Cavs z LeBronem, w siódmym meczu Finałów Wschodu. Celtics bez kontuzjowanych Irvinga i Haywarda byli rewelacją play-offów 2018 roku oraz drugiej części rundy zasadniczej. Z drugiej strony, mam przed oczami jego dość bezbarwny ubiegły sezon. Brown jest fantastycznym atletą i w zasadzie dzięki samej swojej fizyczności, może zostać w NBA na kolejnych 15 lat. Zastanawiam się tylko czy jego kariera pójdzie śladami Dominique’a Wilkinsa czy raczej Jeffa Greena? Miewa mecze, w których przypomina obu. Blisko $30 mln za sezon to dużo. To ogromny kredyt zaufania. To wiara Ainge’a w to, że play-offy 2018 roku, nie były jednorazową fanaberią w wykonaniu Browna, że poprzedni sezon był wypadkową całej serii niefortunnych zdarzeń, oraz że na jego umięśnionych plecach można zmieścić drużynę i pojechać z nią do Finałów.
Wydawało mi się, że to może rozegrać się według dwóch scenariuszy. W pierwszym Brown zgodziłby się na coś na kształt $80 mln w cztery lata. W drugim, że dogra ten sezon i w zależności od tego jak mu pójdzie, siądzie do stołu rozmów jako zastrzeżony wolny gracz. Z większymi lub mniejszymi atutami po swojej stronie.
W takiej sytuacji fanom Celtics pozostaje wierzyć w „nos” Danny’ego Ainge’a. Jeśli Brown nie dowiezie, to znaczy jeśli nie wejdzie na poziom All-Star, nie sądzę, żeby poszedł w stronę Andrew Wigginsa czyli wielkiego atlety, który dostał gigantyczny kontrakt na poczet przyszłych sukcesów, które póki co nie przychodzą. To inny typ charakteru.
No cóż, kontrakt podpisany, Kyrie Irving nie gra już w Bostonie. Nie pozostaje już nic innego, jak wyjść na parkiet i zacząć produkować.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.