Blake Griffin wybrał Brooklyn

Blake Griffin przenosi swoje talenty na Brooklyn. Po tym jak udało mu się dogadać w sprawie wykupienia kontraktu z Detroit Pistons, 31-letni skrzydłowy postanowił związać się z Nets.
Kontrakt Griffina z Nets, to minimum dla weterana, a mówiąc dokładnie wyjątek za minimum dla weterana ($1.2 mln). Trzeba przy tej okazji zwrócić uwagę, że Brooklyn nadal ma $5.7 mln w ramach wyjątku, który drużyna otrzymała po kontuzji Spencera Dinwiddie’ego. Dodatkowo, Nets posiadają też mid-level exception dla drużyn odprowadzających podatek od luksusu ($5.4 mln. Wyjątek ten maleje z każdym dniem o $39 tys.). Zatem ta drużyna jeszcze ma finansowe możliwości na wzmocnienia.
Średnie Griffina z 20 rozegranych meczów w tym sezonie w Detroit sięgają 12.3 punktu, 5.2 zbiórki oraz 3.9 asysty.

Mój komentarz: Blake trafia do idealnego dla siebie środowiska. Trafia do drużyny, w której wiele będzie mógł, ale absolutnie niczego nie będzie musiał. Ta drużyna jest już zbudowana, już ma swoją tożsamość. Blake nie przychodzi do niej jako gwiazda, choć jego nazwisko nadal, do pewnego stopnia, elektryzuje.
Nets będą chcieli od niego, żeby grał dla nich na pozycjach 4-5, ale głównie jako center w small-ballowych piątkach. I to może być coś.
Kiedy Blake wykupił swój kontrakt z Pistons, napisałem coś takiego: „Podstawowe pytanie brzmi tutaj czy Griffin jest jeszcze w stanie dać cokolwiek komukolwiek. Przykro było patrzeć w tym sezonie na gracza, który przez ładnych kilka lat w Clippers potrafił zadunkować zawsze, wszędzie i nad każdym. A z czasem zaczął rozszerzać swoją grę o kozioł, podania i rzut z dystansu. Pytanie brzmi więc, czy ta 20-meczowa próbka z tych rozgrywek, to nieodwracalny trend spadkowy, czy coś, z czego da się wrócić, choćby na trochę, na właściwe tory. Wszak jeszcze nie tak dawno temu, w rozgrywkach 2018-19, Griffin notował po 24.5 punktu, 7.5 zbiórki, 5.4 asysty i był wybrany do All-NBA.Trzeba jednak pamiętać, że mimo iż nie było to dawno, to w międzyczasie Griffin przeszedł dwie operacje lewego kolana, a swój ostatni meczowy wsad wykonał na jesieni 2019 roku.”
Griffin ma w karierze jeden sezon z 6+ asystami na mecz, trzy z 5+ asystami na mecz oraz dwa z dokładnie 4.9 asystami na mecz. To jest sześć kolejnych lat grania jak rozgrywający. Dość szybko zapomnieliśmy, jak dobry w tym był. Jak bardzo rozwinął swoją grę poza wsady. No i przecież od przeszło czterech już lat Blake trafia po prawie dwie trójki w meczu, przy przyzwoitej skuteczności.
W drużynie, w której przed nim w ataku są KD, Harden, Kyrie oraz Joe Harris, okazji do podań i otwartych rzutów będzie sporo. Szczególnie w ograniczonej roli. Wszystko zależeć będzie od tego ile zdrowia ma jeszcze w nogach.

Miałem taką myśl ostatnio pod prysznicem, bo dużo myślę pod prysznicem – a może to od początku był plan Griffina i Pistons. W związku z tym, że klub idzie inną drogą, drogą przebudowy, a nie walki o tytuły. W związku z tym, że pozyskanie Griffina przez Pistons, to była jeszcze praca wcześniejszego managementu, być może Blake dogadał się Troy’em Weaverem, żeby w tych rozgrywkach grać na pół gwizdka i spokojnie czekać na wykupienie kontraktu – im później, tym mniej do wypłaty ze strony klubu. W końcu Weaver nie wypłaca tego z własnej kieszeni. Dobry Griffin, to Griffin z pewną rynkową wartością, a dobrych graczy się nie wykupuje, tylko transferuje za coś. Co innego, gdy gracz jest cieniem samego siebie. Wtedy decyzja o rozstaniu jest łatwiejsza do przełknięcia. Bo trzeba pamiętać, że jego gigantyczny kontrakt był nie do ruszenia. Nikt nie miał interesu w tym, żeby sięgać po niego w zwykłej wymianie. A z wolnego rynku, to już całkowicie inna rozmowa.

1 comment on “Blake Griffin wybrał Brooklyn

  1. Pingback: LaMarcus Aldridge odchodzi ze Spurs – Karol Mówi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.