Giannis Antetokounmpo podpisze supermax deal z Bucks

Giannis Antetokounmpo zgodził się podpisać z Milwaukee Bucks pięcioletni supermax kontrakt o wartości $228 mln. Piąty rok będzie opcją zawodnika. Umowa wejdzie w życie z początkiem rozgrywek 2021-22. Za ten sezon, 26-letni Grek zarobi $27 mln. Giannis musiał podjąć decyzję w sprawie nowego kontraktu do 21 grudnia. Supermax cały czas byłby na stole, ale musiałby poczekać do następnej wolnej agentury. Bucks bardzo chcieli uniknąć takiej sytuacji.
Giannis napisał na swoim Twitterze:

This is my home, this is my city.. I’m blessed to be able to be a part of the Milwaukee Bucks for the next 5 years. Let’s make these years count. The show goes on, let’s get it. 🤎🙏🏽 pic.twitter.com/895tCBE9RK

— Giannis Ugo Antetokounmpo (@Giannis_An34) December 15, 2020

W umowie zapisany jest trade kicker w wysokości 15%, co oznacza, że w przypadku transferu, nowy pracodawca Giannisa będzie musiał mu wypłacać o 15% niż widnieje w pierwotnej wersji. Giannis Antetokounmpo został wybrany MVP sezonu 2019-20. Lider Milwaukee Bucks zgarnął to wyróżnienie także i rok temu. Tym samym, dołączył do elitarnej grypy zawodników, którzy zostawali MVP rozgrywek rok po roku. Ci gracze, to Stephen Curry, LeBron James, Steve Nash, Tim Duncan, Michael Jordan, Magic Johnson, Larry Bird, Moses Malone, Kareem Abdul-Jabbar, Wilt Chamberlain oraz Bill Russell.
Dla Giannisa jest to drugie wyróżnienie za te rozgrywki. Wcześniej, został uznany najlepszym obrońcą ligi. Tylko dwóch zawodników w historii NBA, było w stanie w jednym zdobyć zarówno MVP sezonu, jak i tytuł najlepszego obrońcy. Byli to Hakeem Olajuwon (1994) oraz Michael Jordan (1988).

Statystyki Antetokounmpo z tego sezonu zasadniczego sięgnęły 29.5 punktu, 13.6 zbiórki, 5.6 asysty, 1 przechwytu oraz 1 bloku. Lider Bucks spędzał na parkiecie tylko po 30.4 minuty na mecz.

Mój komentarz: Sytuację w Milwaukee komentowałem parę tygodni temu. Bucks spada wielki kamień z serca. Giannis, kuszony ze wszystkich stron wizją gry na większym rynku, mógł ostatecznie tej pokusie ulec. A jednak nie. Więc nawet jeśli coś mu się odmieni od teraz w przeciągu trwania tej umowy, to właśnie fakt, że wiąże go ona z klubem, pozwoli Bucks nie zostać z niczym, gdyby kiedyś tam Giannis chciał odejść. Dobrze dla ligi, bo talent rozproszony równomiernie po jej drużynach, to bardziej wyrównane rozgrywki.
W obrębie NBA jest może tylko jeden koszykarz, który obok takiego kontraktu mógłby przejść obojętnie. LeBron się nazywa. Ma tyle biznesów i umów reklamowych spoza samej NBA, że kontrakty z tytułu grania w koszykówkę nie robią mu większej różnicy. Nawet Anthony Davis kilkanaście dni temu wolał „wróbla w garści” w postaci pięcioletniej umowy, zamiast krótszej, która wcześniej pozwoliłaby mu wejść ponownie na wolny rynek. Giannis ma swoją linię butową od Nike, ale to za mało, żeby lekką ręką zostawić kilkadziesiąt (!) milionów dolarów na stole. Przypomnę i podkreślę, że gdyby nie zdecydował się na podpis teraz, to ponownie do stołu mógłby usiąść dopiero podczas następnej wolnej agentury. Każda poważna kontuzja w trakcie tego sezonu, mogłaby bezpowrotnie odebrać mu możliwość dostania takiej oferty. Wiążąc się umową z Bucks, nadal nie zabiera sobie całkowicie wolności. NBA to liga gwiazd i jeśli Giannis pewnego dnia uzna, że chce odejść, to odejdzie. Ale z podpisanym kontraktem. Bardzo zrozumiała biznesowo decyzja. Sportowo też.