I co?

I co z tego, że sie ze mnie śmiejecie?

I co z tego, że uważano mnie przed play-offami za "czynnik X" a zakończyłem je z przydomkime "znikający punkt"?

Cóż z tego, że jestem kolosem na glinianych nogach.

Powiedz…

Co z tego, że przy wzroście 213 cm i wadze 130 kg zdobywałem w play-offs tylko 6 punktów i zbierałem zaledwie 4 piłki z tablic.

Co z tego, że siedem razy częściej niż blok zaliczałem faul – poważnie, nie żartuję. Ale co z tego?

Skoro moja nowa dziewczyna jest pięknością z Barbadosu. W dodatku śpiewającą pięknością z Barbadosu.

A teraz cmoknijcie mnie w mój wielki czarny tyłek

pozdrawiam serdecznie

Andrew Bynum…

"Widzisz jaki Andrew jest delikatny? Zobacz jak on uprzejmy: nie rozpycha sie pod koszem, nie krzywdzi Magic w ataku a w obronie pozwala im na wszystko. Anioł. Anioł z Miasta Aniołów. Nie to co mój ex…" – Rihanna

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.