Książka Steph Curry. „Potrójne oblicze” już w księgarniach

Od dwóch dni, w księgarniach w całej Polsce, do kupienia jest książka Marcusa Thompsona II o Stephie Curry’m „Potrójne oblicze”. W biografii autor nie tylko przedstawia drogę lidera Golden State Warriors na szczyt NBA, ale też szczegółowo analizuje także jego osiągnięcia. Możemy dowiedzieć się, lub sobie przypomnieć, że w sezonie 2015/16 Curry miał lepszą skuteczność w rzutach z ponad 9 metrów niż LeBron James w próbach oddawanych spod samego kosza. Wydawnictwo SQN sprawiło mi wielką przyjemność zapraszając mnie do napisania posłowia do polskiego wydania tej książki. Wyszło mi pięć stron. Możecie przeczytać, możecie pominąć, bo to w sumie jest za tekstem głównym. Wiem, że ludzie, nazwijmy ich krytykami literackimi, mają problem z nazywaniem tej książki biografią. Bo dziwnie to brzmi – biografia zawodnika, który ma 29 lat i prawdopodobnie więcej sezonów w NBA przed, niż za sobą. Pomińmy więc słowo biografia. Nazywajmy tę pozycję po prostu książką o Stephie Curry’m. Na początku myślałem, że mam moc jak Andrzej Sapkowski, że będę mógł uśmiercić głównego bohatera przy pomocy trucizny, ognia i smoka. Na raz. Nie, że chciałem to zrobić. Przeszło mi tylko przez głowę, że mogę, że mam taką moc. Potem, dla pewności, sprawdziłem w słowniku czym jest posłowie. Okazało się, że nie, że nie mogę zabić głównego bohatera. Poza pozbawieniem go życia przy po mocy smoka, trucizny i ognia, myślałem też, o paru alternatywnych zakończeniach książki. Potem się uspokoiłem.

Dziś jest Black Friday. Jeśli w związku z tym chcecie sobie, lub komuś, coś kupić, a jeszcze nie wiecie co. Jeśli chcieliście wzbogacić swoją domową bibliotekę o tę książkę, ale nie byliście do końca przekonani, to może przekona Was właśnie okoliczność Czarnego Piątku? 

 

Kupując książkę otwieracie sobie możliwość wygrania szwajcarskiego zegarka marki TISSOTT.

Na www.potrojneoblicze.pl wystartował konkurs, w którym do wygrania są dwa szwajcarskie zegarki marki TISSOT dedykowane fanom Golden State Warrriors.

Biografia „Stephen Curry. Potrójne oblicze” dostępna jest w księgarni internetowej Labogita.pl.
Z okazji Black Friday przy zamówieniu m.in. dwóch pozycji Wydawnictwa SQN z kodem BLACKFRIDAY rabaty nawet do 50%! Promocja BF trwa do niedzieli.

Książki szukajcie także na www.empik.com oraz w salonach Empik w całej Polsce.

 

Fragment książki:

W najdalszym fragmencie linia rzutów za 3 punkty w NBA jest oddalona od kosza o 7 metrów i 23 centymetry. Curry zakończył sezon zasadniczy 2015/16 z 45 rzutami z odległości co najmniej 9 metrów i 14 centymetrów*. To o 10 prób więcej niż w dwóch poprzednich latach łącznie.

Rzuty z takiej odległości to zazwyczaj rzuty rozpaczy wykonane w ostatniej chwili, równo z syreną kończącą kwartę albo oznajmiającą upłynięcie 24 sekund akcji. W sezonie 2013/14 liderem ligi pod względem liczby rzutów oddanych z odległości co najmniej 9 metrów i 14 centymetrów był Tony Wroten (20). Rok później przebił go Jamal Crawford, z 22 próbami.

Ale najbardziej szalone nie jest to, że Curry rzucał z tak daleka 45 razy. Tylko to, że miało to sens, bo trafił aż 21 razy. Dwadzieścia. Jeden. Oznacza to skuteczność 46,7 procent, co przy takiej odległości oznacza zupełny obłęd. Center Clippers DeAndre Jordan ma gorszą skuteczność z linii rzutów wolnych.

Istnieje relatywnie nowa statystyka, nazywana efektywną skutecznością rzutów z gry. To parametr, który uwzględnia fakt, że rzuty za 3 punkty mają większą wartość. W przypadku Curry’ego efektywna skuteczność rzutów z gry z odległości co najmniej 9 metrów i 14 centymetrów wynosi 70 procent. Zasadniczo gdyby Curry oddał 45 rzutów za 2 punkty i trafił wszystkie, to zdobyłby 90 punktów. Ale dzięki dodatkowemu punktowi za trafienie z dystansu w 45 rzutach zdobył 63 punkty, co oznacza uzyskanie 70 procent tego, co byłoby możliwe do uzyskania, gdyby nie było trójek.

Efektywna skuteczność rzutów z gry LeBrona Jamesa, podejmowanych z odległości półtora metra i bliżej, była w sezonie 2015/16 najwyższa w NBA i wynosiła 68 procent. A zatem rzut Curry’ego z ponad 9 metrów był efektywniejszy niż rzut LeBrona spod samego kosza.

I to właśnie jest tajna broń Curry’ego. Potrafi zdobywać więcej punktów mimo mniejszej liczby rzutów, bo doprowadził swój rzut za 3 punkty do mistrzostwa. Zakończył rozgrywki, mając na koncie 2375 punktów i po raz pierwszy przekraczając barierę 2000 punktów w sezonie. Jest 35. zawodnikiem NBA, któremu się to udało. Po raz 78. w historii ligi zawodnik zdobył 2300 punktów w jednym sezonie. Tylko Shaquille O’Neal, Adrian Dantley i Karl Malone osiągnęli ten wynik, oddając mniej rzutów – ale wszyscy trzej rzucali co najmniej dwa razy tyle wolnych co Curry.

Jeszcze większe wrażenie zrobiło jednak to, że Curry przekroczył granicę 400 trafionych trójek w sezonie. Ugruntował tym samym już na zawsze swoją pozycję wśród najwybitniejszych sportowców na świecie. Tak jak baseballista Ted Williams ze skutecznością ponad 400 odbitych piłek, hokeista Wayne Gretzky z ponad 200 zdobytymi punktami w jednym sezonie albo futbolista Eric Dickerson i jego ponad 2100 jardów w sezonie. Curry sieje zniszczenie za pomocą rzutów za 3 punkty. Osiągnął w nich mistrzostwo.

* 30 stóp.


 

O książce:

Kiedy w 2009 roku startował w drafcie, jego matka dopytywała Steve’a Kerra, czy syn w ogóle ma szansę trafić do NBA. Nikt nie mógł się spodziewać, że wybór Stephena Curry’ego będzie jedną z najlepszych decyzji w historii Golden State Warriors i do tego stopnia odmieni losy ligowego outsidera.

„Niech nie zwiedzie was ten uśmiech” – przestrzega dziś LeBron James. Wie, co mówi, bo choć Steph nie jest ani najsilniejszy, ani najwyższy, ma coś, co cechuje wielkich mistrzów: instynkt zabójcy ujawniający się w decydujących momentach.

Poznaj różne twarze gracza, który w ostatnich sezonach zachwyca cały koszykarski świat. Przeczytaj o drodze na szczyt NBA, która nie miała prawa się powieść. Dowiedz się, jak wypracował swój fenomenalny rzut z dystansu, choć niewiele brakowało, by skończyło się to przerwaniem kariery.

Odkrywcza, zaskakująca, napisana z reporterskim zacięciem książka. Niezwykła biografia zawodnika, który dla rzutów za trzy stał się tym, kim Michael Jordan dla slam dunków, a Magic Johnson dla asyst. To po prostu trzeba przeczytać!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.