Boston Celtics i Cleveland Cavaliers dogadali się w sprawie wymiany Kyrie Irvinga, który miesiąc temu poinformował klub z Ohio, że chce odejść. Do Cavs przenoszą się Isaiah Thomas, Jae Crowder, debiutant Ante Zizic oraz niezastrzeżony wybór w przyszłorocznym drafcie od Brooklyn Nets.
Co sądzę o tej wymianie? Zanim o tym napiszę, zacznijmy od tego, dlaczego Irving w ogóle postanowił odejść z Cleveland.
Plotka głosi, że Cavs mieli jeszcze przed draftem na stole projekt wymiany, który mógł wyglądać tak: Kyrie Irving do Suns za Erica Bledsoe i ich czwarty wybór tegorocznego draftu. Paul George do Cavs za wybór w drafcie, który dostaliby od Suns. W takim scenariuszu do Cleveland dołączyliby zatem Eric Bledsoe, rozgrywający ocierający się o poziom All-Star, gracz na 20 punktów, dobry obrońca oraz Paul George, All-Star, jeden z najlepszych skrzydłowych ligi. Podobno Dan Gilbert poinformował LeBrona o takiej możliwości wymiany. Powiedział, że pociągnie za jej spust, jeśli James zdecyduje się zostać w Cleveland poza następny sezon. James odpowiedział jednak, że zależy mu na tym, by być wolnym agentem za rok, co wcale nie musi oznaczać, że znów opuści Cleveland. I tutaj najprawdopodobniej pojawił się problem, który był iskrą tego pożaru. David Griffin, który negocjował dla Cavs ten potencjalny deal, nie dogadał się z klubem w sprawie przedłużenia umowy. Najprawdopodobniej to od niego Irving dowiedział się, że klub w tajemnicy handlował nim. Sfrustrowany zażądał wymiany. W jego odczuciu, klub zachował się bez szacunku dealując nim za jego plecami. Dodatkowo, miał żal do LeBrona, że to on daje tym ruchom błogosławieństwo. Jeśli jednak wierzyć źródłom, James odniósł się tylko do swojej przyszłości w Ohio a wszystkie decyzje dostawił klubowi. Ale trudno powiedzieć jak było naprawdę.
Wracając do wymiany:
Dla obu stron może być ciekawa, ale też niesie trochę ryzyka.
Plusy dla Cavs:
– Za rozgrywającego formatu All-Star dostają rozgrywającego formatu All-Star, niezłego skrzydłowego potrafiącego bronic i rzucać za trzy punkty, młodego centra z przyzwoitym rzutem i doświadczeniem z Euroligi oraz wybór w I rundzie draftu 2018.
– Oszczędzają bardzo dużo pieniędzy. Z Irvingiem w składzie, ich podatek od luksusu wynosiłby $78.4 mln za ten sezon. Po wymianie wartość ta spada do $49.3 mln. Jest to więc oszczędność aż $29 mln. Irving zarobi w tym sezonie $18.8 mln. Thomas tylko $6.2 mln, Crowder $6.7 mln, Zizic $1.6 mln. Crowder zostaje pod (przyjaznym) kontraktem do wakacji 2020.
Jeśli już musisz stracić gracza pokroju Kyrie Irvinga, to taki pakiet jest jednym z najlepszych pakietów, jakie mogłeś wynegocjować. Ale…
Minusy dla Cavs:
– 28-letni Thomas opuścił ostatnie trzy mecze Celtów, w serii z Cavs, ze względu na kontuzję prawego biodra. Latem nie zdecydował się na operację. Mówi się że, nie będzie w 100% gotowy do gry z początkiem obozów treningowych. W minionym sezonie eksplodował talentem. Zagrał na poziomie 28.9 punktu, 2.7 zbiórki oraz 5.9 asysty. Moim zdaniem, nawet w pełni zdrowy, nie powtórzy takich rozgrywek. Jest świetnym graczem, ale nie jest graczem na 29 punktów. Ta statystyka nieco zamazywała jego realną wartość. Poza tym, ze swoim ciałem, jest i będzie minusowy w obronie. Z tym nie da się zrobić nic.
– Przyszłego lata Thomas będzie wolnym agentem. Już od roku uważa, że jest warty maksymalnego kontraktu. To może być ogromne ryzyko dla każdego, kto zdecyduje się dać mu duże pieniądze. Cavs mogą finansowo związać sobie ręce, lub po prostu stracić go za nic w czasie wolnej agentury. Gracze o ciałach Thomas, z podobnym stylem gry, nie mają dobrej historii starzenia się.
– Nadal uważam, że Cavs mogli dostać więcej. Więcej na teraz. Bo i pick Nets i Zizic, mogą okazać się perłami. Ale nie muszą. Pakiet Bledsoe, George był, według mnie, dużo wartościowszy. O ile faktycznie był prawdą.
Znaki zapytania:
– Crowder nie był w ubiegłych rozgrywkach tak dobry w obronie 1 na 1, jak choćby sezon wcześniej, czy zaraz kiedy pojawił się w Bostonie po wymianie z Dallas, kiedy jeszcze był na dorobku i pracował na swój kontrakt. Ma dopiero 27 lat więc nie sądzę, żeby stracił coś ze swojej fizyczności. Zauważam tylko takie zjawisko. W Cavs liczą, że u boku LeBrona dostanie znów motywacyjnego kopa i wróci ze swoją intensywnością.
– 20-letni Ante Zizic jest niewiadomą. Było już wielu utalentowanych wysokich Europejczyków z rzutem, którzy ginęli w NBA.
– Ten święty wybór Nets w drafcie 2018 roku wcale nie musi być taki wysoki. Przede wszystkim Nets nie tankują. To wiemy. Poza tym ta drużyna mocno wzmocniła się tego lata. Przyszli D’Angelo Russell, Allen Crabbe, DeMarre Carroll, Timofey Mozgov. Na słabym Wschodzie mogą dziać się cuda. Czy jestem w stanie wyobrazić sobie Nets chodzących do play-offów? Jestem. Może z trudem, ale jestem. To już nie musi być nawet top5.
Plusy dla Celtics:
– Dostają o trzy lata młodszego rozgrywającego, który jest ofensywnie równie dobry, który ma lepsze ciało, który potrafi obronić. Słowo klucz – potrafi. Kyrie, w skali minionego sezonu (i całej kariery), nie bronił dobrze, ale gdy trzeba było potrafił ustać w defensywie i nie był czarną dziurą, którą trzeba było za wszelką cenę chować po tej stronie parkietu. Irving jest pod kontraktem przez następne dwa sezony (ma opcję na rozgrywki 2019-20). Danny Ainge daje sobie trochę wytchnienia na tej pozycji na przynajmniej dwa lata.
– Pozbywając się Crowdera, C’s rozładowują minuty dla Haywarda, Browna i Tatuma.
Minusy:
– Irving miewa swoje humory. Nie wiadomo czy i jak wpasuje się do nowego systemu. Będzie też musiał bardziej skupiać się na obronie. W systemie Stevensa to jeden z priorytetów. Irving pragnął znów posmakować roli lidera w nowym klubie. W Bostonie ma obok siebie dwóch innych graczy All-Star.
– Celtics Brada Stevensa grają poukładany, można by rzec akademicki basket. Irving przyzwyczajony jest do grania z piłką. W nowym systemie będzie musiał więcej grać bez niej. Czy potrafi? Czy będzie chciał?
Znaki zapytania:
– Jak będą wyglądać nowi Celtics? Ze składu, który parę miesięcy temu bił się z Cavs w Finałach Wschodu, zostało tylko czterech graczy (Horford, Smart, Rozier, Brown).
– Rola lidera. Irving samodzielnie (bez LeBrona) nigdy nie wygrał z Cavs więcej, niż 33 mecze. Hayward przychodzi do nowej szatni, do nowego środowiska. Horford nie jest typem lidera. Czy to będzie ekipa silna psychicznie, dobrze kierowana z parkietu?
Cavs mają, w teorii, nową Wielką Trójkę z LeBronem, Love’em i Thomasem. Do tego na skrzydło dostają Crowdera, który będzie zwalniał Jamesa z krycia Durantów, Wigginsów i innych George’ów. Zizic może być przyjemnym dodatkiem. Nie wspominając już o przyszłorocznym wyborze w drafcie, który mimo wszystko, może być wysoki. Z drugiej strony, latem 2018 roku może jednak okazać się, że Cavs budzą się pewnego dnia bez LeBrona, bez Thomasa (albo z nim i maksymalnym kontraktem, co w przyszłości mogłoby być tragiczne w skutkach) z wyborem Nets, który jest daleko za top 5.
Celtics być może dołożyli do składu brakujący element układanki, który pozwoli im wygrać Wschód. Irving pokazał, że w play-offach czuje się jak ryba w wodzie, że nie boi się brać na siebie odpowiedzialność, gdy ważą się losy meczu. Ale trzeba też pamiętać o czynniku ludzkim. Irvingowi może zwyczajnie nie podobać się rola w Bostonie. Danny Ainge dał tym ruchem sygnał, że chce wygrać już teraz. W takiej sytuacji Finał Wschodu jest planem minimum dla tej ekipy, której tożsamość będzie się dopiero tworzyć.
Na ten moment trudno mi wskazać, kto jest wygranym tej wymiany. Z racji niepewnego zdrowia Thomasa, jego wieku oraz braków w obronie. Z racji faktu, że pick Nets nie musi być wysoki, daję lekką przewagę Celtom. Podkreślam jednak, że jest on lekka. Przez całe lato uważałem, że Ainge za wysoko ceni wybór Brooklynu. Moim zdaniem był to najlepszy moment, żeby się go pozbyć i dostać jak najwięcej. Celtics nie tracą pod względem sportowym. Rzuty i rolę Thomasa przejmie Irving, rolę Crowedera przejmą Hayward, Brown i Tatum.