Chicago Bulls zdecydowali się zwolnić Rajona Rondo. W jego kontrakcie zapisana była opcja klubu na nadchodzące rozgrywki. Tylko $3 mln z $13 mln były kwotą gwarantowaną. Bulls szukali wcześniej wymiany z udziałem 31-letniego weterana. Musieli podjąć decyzję do 1 lipca. Po tej dacie całe $13 mln stałoby się gwarantowane.
Rondo w swoim jedenastym sezonie w NBA, pierwszym w Chicago, grał na poziomie 7.8 punktu, 5.1 zbiórki, 6.7 asysty oraz 1.4 przechwytu. Były to dla niego rozgrywki wzlotów i upadków. W grudniu na pięć meczów wyleciał poza rotację Bulls. Miał otwarty konflikt z Butlerem i Wade’em. Został zawieszony na jeden mecz za uderzenie ręcznikiem w twarz Jima Boylena, jednego z asystentów Freda Hoiberga. Miejsce w pierwszej piątce Byków odzyskał dopiero w marcu. Trzeba jednak podkreślić jego rolę w w ostatnich tygodniach rundy zasadniczej, kiedy drużyna wywalczyła sobie awans do play-offs. Tam Bulls byli o krok od sprawienia niespodzianki i wyeliminowania Celtics rozstawianych z „jedynką”. Bulls prowadzili w serii 2:0, po dwóch wyjazdowych meczach w Bostonie. Rondo grał na poziomie 11.5 punktu, 8.5 zbiórki, 10 asyst i 3.5 przechwytów. Złamany kciuk wyeliminował go z dalszych gier. Celtics wygrali cztery kolejne mecze a ostatecznie ich przygoda z play-offami skończyła się dopiero w Finale Konferencji. Trzeba też pamiętać, że poza incydentami, sztab trenerski i zawodnicy Bulls, mocno podkreślali jego rolę w pracy nad młodymi zawodnikami. W drugiej części sezonu, Rondo stał się jednym z ważniejszych graczy Bulls. Konflikt z Butlerem i Wade’em, przynajmniej na parkiecie, oficjalnie, był historią.