Wolna agentura 2022. Podpisy, analizy

O 12 w nocy, z czwartku na piątek, czasu polskiego otwarto w NBA wolną agenturę. Kilka godzin wcześniej dowiedzieliśmy się, że Kevin Durant chce odejść z Brooklyn Nets, a na jego liście klubów, do których chciałby trafić są Suns i Heat. Zajmiemy się tym w swoim czasie. Tymczasem na warsztat bierzemy to, co wydarzyło podczas pierwszej doby tegorocznego okna transferowego. Zapraszam do lektury oraz dyskusji.

Nikola Jokic i Denver Nuggets porozumieli się w sprawie pięcioletniego kontraktu o wartości aż $270 mln. Ostatni rok jest opcją zawodnika, wartą $60 mln. Jest to najwyższa umowa w historii NBA.

Komentarz: W zasadzie, to nie ma o czym rozmawiać. Odnotować jednak trzeba, bo tych $270 mln w pięć lat, to historycznie duże pieniądze. A tak poza tym, wszystko się zgadza. 27-letni Serb jest warty każdego centa z tej umowy. Co za historia! Od 41 numeru draftu, do poziomu dwukrotnego MVP ligi, który ze swoją karierą jest na trajektorii bycia jednym z najlepszych zawodników w historii tego sportu. Jego średnie z ubiegłego sezonu sięgnęły 27.1 punktu, 13.8 zbiórki, 7.9 asysty oraz 1.5 przechwytu. Nie pozostaje nam nic innego, jak życzyć mu zdrowia i delektować się jego grą.

Andre Drummond i Chicago Bulls przystali na warunki dwuletniego kontraktu o wartości $6.6 mln. Drugi rok jest opcją gracza. 28-latek podzielił miniony sezon między 76ers i Nets. Brał udział w wymianie, na mocy której James Harden przeniósł się do Filadelfii.

Komentarz: Gdyby to był kontrakt za potężne miliony, to moglibyśmy usiąść i podyskutować nad jego sensem i wartością dla Bulls. Na temat trzech milionów rocznie dla środkowego, który najprawdopodobniej nie będzie zaczynał meczów w pierwszej piątce, aż tak bardzo pochylać się nie trzeba. Dre zarobił $27 mln za sezon 2020-21. Był to ostatni rok jego dużej umowy podpisanej jeszcze z Pistons. Rynek i boisko zweryfikowały potem jego wartość i przydatność w grze o coś. Drummond jest duży i silny. Potrafi skakać i zbierać piłki z tablic. Skończy pod koszem, gdy dostanie piłkę w swoich ulubionych miejscach. Ale nie rzuca, co w obecnej koszykówce jest bezlitośnie obnażane przez rywali, jeśli nie jest się wybitnym w innym aspekcie gry. Można też „polować” na niego w defensywie, w grze pick and roll. Zatem jeszcze raz – gdybyśmy cofnęli czas do roku 2020, to moglibyśmy rozwodzić się nad jego atutami i mankamentami. Tu i teraz, w ograniczonej roli, za niewielkie pieniądze na standardy NBA, ten ruch trzeba traktować jako dobry ruch Bulls.

Jalen Brunson odchodzi z Dallas Mavericks i przenosi się do New York Knicks. Za cztery lata gry zarobi $104 mln. Ostatni rok będzie opcją zawodnika. Według doniesień, klub z Teskasu proponował mu $106 mln, tyle że w ramach pięcioletniego zobowiązania.

Komentarz: Sam nie wiem, trochę się obawiam wielkości tego kontraktu. Zajrzałem do moich notatek na temat kontraktu Freda VanVleeta, który fizycznie zbliżony jest do Brunsona. Gracz Raptors podpisał dwa lata temu czteroletni kontrakt za $85 mln. Napisałem wtedy coś takiego: „To jest umowa szyta w sam raz pod FVV i Raps. Po części za znakomite Finały 2019, po części na poczet przyszłych sukcesów. Ma 26 lat i pewnie jeszcze trochę miejsca na rozwój […] Przemyślany, dobrze wyliczony ruch.” Koniec cytatu. Wygląda, że miałem rację. Zatem $21 mln FVV za rok oceniałem dobrze, a $26 mln Brunsona oceniam…no właśnie nie wiem. Po długim zastanowieniu nie oceniam tego ruchu zbyt dobrze. To za dużo pieniędzy dla „kieszonkowego” obrońcy, który nastawiony jest na zdobywanie punków. Siłą VanVleeta było to, że na kanwie bardzo dobrej obrony (świetnie krył Stepha w Finałach) sukcesywnie dokładał ofensywę do swojej gry. U Bronsona musi to być odwrócony schemat, a nie mam pewności, że jego obrona wejdzie na wyższy poziom. FVV może być plusowym graczem bez konieczności zdobywania punktów, czy nawet posiadania piłki w dłoniach. Brunson jej potrzebuje, a gdy nie idzie mu zdobywanie punktów, nie ma raczej innych wymiarów gry, w których mógłby zaznaczać wyraźnie swoją obecność. No, powiedzmy, że tym czymś będą podania, ale to taki trochę naciągany element. Gdy zastanawiałem się z jakim kontraktem może wylądować, to myślałem o jakichś 15-18 milionach za sezon. No 20 maks. 26 to za dużo. Zastanawiam się czy gdyby nie fakt, że w Knicks pracuje tata Jalena, a za ruchy kadrowe odpowiada pan, który był agentem ich obu, to czy na byłego już gracza Mavs, gdzieś indziej czekałyby podobne pieniądze. Śmiem wątpić. Ale oczywiście życzę szczęścia, bo Nowy Jork zasługuje na dobrą drużynę.

– Atlanta Hawks sprowadzili do siebie Dejounte Murraya z San Antonio Spurs. W zamian wyślą Danilo Gallinari’ego oraz trzy wybory w pierwszych rundach draftu (2023 od Hornets, 2025 oraz 2027), a także możliwość zamiany pierwszorundowego wyboru (2026).

Komentarz: Powiedziałbym, że w tej wymianie obie organizacje, na swój sposób, są wygrane. Ale też obie mogą mieć delikatne obawy. Hawks dołożyli sobie ledwie 25-letniego zawodnika, który ma za sobą najlepszy w karierze sezon (21 punktów, 8.3 zbiórki, 9.2 asysty, 2 przechwyty) okraszony występem w Meczu Gwiazd. Dodatkowo gra na mocy kontraktu przyjaznego klubowi ($16.5 mln w nadchodzącym sezonie oraz $17.7 mln w następnym). Spurs przez ostatnie 2-3 lata trochę się miotali, jeśli chodzi o kierunek, w którym iść jako organizacja. Brakowało im odwagi, by po długich latach sukcesów, zaciągnąć hamulec i pójść w zdecydowaną przebudowę. Nadal byli za dobrzy i za dobrze prowadzeni, by tak po prostu się położyć, ale też za słabi, by marzyć o czymś więcej, niż sam awans do postseason. Ten ruch, to sygnał, że idzie pełna przebudowa, marsz w dół tabeli po (prawdopodobnie) Victora Wembanyamę. Dawno temu, w 1997 roku, udał im się taki marsz po pewnego pływaka z Wysp Dziewiczych. Reszta jest historią.
Spurs wykonali tutaj znakomite posunięcie. Po tym, jak dowiedzieli się, że Murray nie będzie chciał przedłużyć kontraktu, gdy obecny wygaśnie, zadziałali błyskawicznie. Między innymi dzięki temu dostali pakiet, który w obecnej NBA nie zdarza się za często. Otóż wybory od Hawks nie są chronione. Te z lat 2026 i 2027 (ten z 2025 zresztą też) mogą być bardzo wartościowe. Przez pięć lat w NBA wiele może się wydarzyć. Ile postawilibyście pieniędzy na to, że duet Young-Murray nadal będzie razem za pół dekady? Czy jesteśmy na 100% pewni, że to w ogóle wypali?
Jeśli chodzi o Hawks, to (w teorii) znakomity ruch, bo stosunkowo niewielkim kosztem, jeśli chodzi o rotację, sięgnęli po młodego zawodnika, który jeszcze przez ładnych parę lat może dokładać do swojej gry. Rzecz teraz w tym, żeby obaj zechcieli maksymalizować swoje talenty, a nie grać w stylu „teraz ty, teraz ja”. I tutaj mam delikatne obawy, gdybym był fanem Hawks. To był ruch, który należało wykonać, żeby iść krok dalej. Ale jak dla mnie więcej w nim znaków zapytania, niż wykrzykników. Murray za maksymalnie dwa lata poprosi o nowy kontrakt. Tym razem nie będzie młodzieżowych zniżek. Jeśli sufitem duetu Young-Murray jest walka o tytuł, to dobrze. A jeśli nie, to będzie problem, bo Murray zapewne zechce kontraktu jak ktoś, kto jest w stanie dowieźć tytuł. Tutaj mało popularna opinia z mojej strony – moim zdaniem sufit możliwości Murraya jest bliżej, niż wielu się wydaje. Być może się mylę, ale tak to czuję.

Patty Mills zostaje na kolejne dwa sezony na Brooklynie. W tym czasie zarobi $14.5 mln. Australijczyk parę dni temu zrezygnował z opcji ($6.2 mln) na nadchodzący sezon.

Komentarz: Jestem fanem tego typu scenariuszy. Rezygnuję z opcji, dostaję delikatną podwyżkę i dodatkowy rok. 33-latek wystąpił w 81 meczach w tamtym sezonie. Grał po 29 minut w każdym starciu. To była najwyższa wartość w jego karierze. I to było widać w ostatnich dwóch miesiącach sezonu. Po 17 punktach za grudzień, spadł do 7 w kwietniu. Ale w skali ogólnej zaliczył bardzo dobry sezon.

DeAndre Jordan przyjął roczny kontrakt od Denver Nuggets.

Komentarz: Proszę mi dać jeden sportowy argument za tym, żeby ściągać do siebie faceta, który w latach 2018-2020 dobrze udawał, że ma jeszcze nogi, a ostatnich dwóch latach przykuty był do ławek Nets, Lakers i 76ers. Raz na jakiś czas z nich wstawał. Ale robił to tylko po to, żeby uświadomić tym, których to interesowało, że jego miejsce jest już tylko tam, na ławce. Czy DeAndre Jordan ma jakieś kwity na ludzi w zarządzie Nuggets? No chyba tak, bo sportowych argumentów za tym, żeby ściągać go do siebie w celach koszykarskich, nie znajduję.
Czy ja brzmię jakbym był oburzony? Bynajmniej! Mnie to śmieszy i to bardzo. Tym bardziej, że wiadomość o tym ruchu pojawiła się jako jedna z pierwszych pod otwarciu transferowego okna.

Dewayne Dedmon zostaje w Miami Heat na kolejne dwa lata. W tym czasie zarobi $9mln.

Komentarz: Rezerwowy center na mocy rozsądnej umowy. Nie mam nic więcej do dodania. Dobry ruch

Gary Harris i Orlando Magic porozumieli się w sprawie dwuletniego kontraktu o wartości $26 mln. 27-latek pojawił się w na Florydzie w sezonie 2020-21, przy okazji wymiany z udziałem Aarona Gordona do Denver.

Komentarz: To nie jest dobry ruch Magic. $13 mln za obrońcę, który parę rzeczy robi poprawnie, żadnej wybitnie, czy nawet bardzo dobrze. Ta liga stoi obrońcami. Wolałbym sprawdzić w rotacji chłopaków z końca pierwszej rundy draftu, czy z drugiej, albo w ogóle nie wybranych w drafcie, za śmieszne stawki na standardy NBA. $13 mln śmieszną stawką nie jest. No chyba, że chcemy obśmiewać tę decyzję zarządu Magic.

Kyle Anderson przenosi się z Memphis do Minnesoty. Za dwa lata gry w barwach Timberwolves zarobi $18 mln.

Komentarz: Rotacyjny zawodnik z play-offowym doświadczeniem. Kontrakt jak najbardziej do przesunięcia, gdyby zaszła taka potrzeba, gdy pieniądze musiałyby się zgodzić przy ewentualnej większej wymianie. Zarówno gracz jak i jego umowa do grania, a gdy będzie trzeba, też do handlowania.

Kevin Knox i Detroit Pistons porozumie się w sprawie dwuletniej umowy wartej $6mln.

Komentarz: To świetnie, że dostał koło ratunkowe, żeby ostatecznie (?) potwierdzić (lub zaprzeczyć), że należy mu się miejsce w NBA. 22-latek, dziewiąty wybór w drafcie. Takich graczy warto dobrze sprawdzić, obejrzeć ze wszystkich stron, zanim wyrzuci się na śmietnik. Dla Pistons, to praktycznie zerowe ryzyko. Dobry ruch.

P.J. Tucker i Philadelphia 76ers dogadali się w sprawie trzyletniego kontraktu o wartości $33.2 mln.

Komentarz: W ostatnim roku trwania tej umowy PJ będzie miał 40 lat. Jeśli do tego czasu 76ers z nim, Embiidem i Hardenem, przynajmniej raz sięgną po tytuł, to nie będzie mieć to żadnego znaczenia, nawet jeśli zaliczy zjazd formy. Mistrzostwo nie ma swojej ceny. Nie widzę przeszkód w tym, żeby Tucker był w tym sezonie fizycznie tym, kim był w ostatnich rozgrywkach dla Heat. Doświadczony skrzydłowy, defensor na kilka pozycji, który zapewni spacing i ma doświadczenie ze wspólnej gry z Hardenem. W obliczu kontuzji Danny’ego Greena przyjazd Tuckera, to wielka rzecz dla tego składu. 37-latek z pewnością fizycznie lepszy nie będzie, ale też nie powinien drastycznie spaść poniżej pewnego poziomu. Przynajmniej w najbliższym roku. Dalej ciężko mi wyobrazić sobie, że będzie fizycznie tym, kim 76ers chcieliby, żeby był. Ale pewnie też zdają sobie sprawę, że nie płacą za trzy lata identycznych usług, Pieniądze są w pełni gwarantowane, bez żadnych opcji czy obostrzeń.

– Żeby odtworzyć małe Houston w Filadelfii z 76ers zwiąże się także Danuel House. W ciągu dwóch lat zarobi $8.5 mln. 29-latek spędził ostatni sezon w Knicks i Jazz. Wcześniej przez cztery lata grał w Rockets.

Komentarz: To dobry podpis. Niedrogi zawodnik, który ma doświadczenie w play-offach. Rzuci z dystansu, trochę pobroni.


* Tekst napisałem oryginalnie dla portalu Unibet.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.